Piszę bo serio potrzebuję podpowiedzi. Już nie mam pomysłu. Samochód z akumulatorem naładowanym na full i ładowaniem z alternatora na poziomie 14.2-3 po ok 40 km wolniutkiej jazdy przestaje redukować biegi, traci moc i staje. Temperatura silnika normalna. Akumulator rozładowany, samochód nawet nie zakręci. Wszystkie bezpieczniki sprawdzone, masa od alternatora oczyszczona, ładowanie zmierzone- jest na poziomie 14.1 przy włączonych swiatłach i dmuchawie. Więc co mi rozładowuje akumulator??? Ostatnio były dwa problemy. Jak był mróz, rozrusznik kręcił na pusto (Slizgał się) przy pierwszej próbie, za drugim razem juz normalnie działał. I dzisiaj zapalila się kontrolka świec już po odpaleniu silnika. I po chwili zgasła. Pali się tez ABS BASS i ESP. Zapaliły się przy sprawdzaniu bezpieczników. Zadanie nie jest proste ale może ktoś już rozwiązywał podobne? Będę wdzięczny za każdą pomoc, utkwiłem na szwajcarskiej wsi. Jestem w dupie.

EDIT: WYmieniłem rozrusznik. Zniknęło ładowanie. Nie wiem o co chodzi...