Czy warto kupić 3.2 CDI 2002 rok z przebiegiem 420 tys za 10

[jarek_dki]

Witam.
Dawno nie pisałem bo jakoś nie miałem problemów ze swoim 300TD.
Nadszedł jednak czas na zmiany.
Pomyślałem, że zamienię na jakieś 2-3 lata na 210 z końca produkcji(mój jest z 1998).
No i znalazłem właśnie taki - 3.2 diesel z 2002 roku z przebiegiem 420 tyś.
Kupilibyście taki? Z jednej strony przebieg duży, z drugiej prawie wszystkie stare samochody
u nas mają poprzekręcane liczniki i tak naprawdę nie wiem ile ma mój( na liczniku 330 mam).
Ktoś może ma auto z podobnym przebiegiem i jest w stanie coś doradzić?

[malkontent]

cześć
Każde używane u nas auto auto to loteria . Z reguły jeździ się do zabicia , bo części kosztują . Ja mam 220D z 1998 i nie narzekam , ale żona nie wie ile płacę za części i naprawy , ostatnio wał napędowy ...1500 zł . Staram się kupować oryginalne części i naprawy robię w ASO , przebieg wg. licznika ~ 280.000 km i nie myślę o sprzedaży . Wczoraj wróciliśmy Austrii , razem 1100 km , 140 do 160 km/h i spalanie wyszło ok. 6 l/100 km . Jak oglądam auta w kraju to mnie rozpacz ogarnia .

[kulawy23]

W Polsce chyba każdy okular ma pół bańki za sobą. Przebieg 400 tyś dla CDI nie jest straszny. Mój 2.2 cdi miał blisko 400 i brat nadal nim jeździ i jest zadowolony.

[rr6]

420 tysięcy to duże szanse, że nie kręcony, więc większe prawdopodobieństwo że nie wsiądziesz na minę, niż kupując taki który ma 200 tysięcy. W sumie nie przejmowałbym się tym tylko patrzył na stan auta, czym jest 420 tysięcy dla modelu którego wiele sztuk robi dwa razy więcej bez problemu?

[Muniek]

Jak będzie Ci lepiej to kup z mniejszym stanem licznika, ale dwa razy większym przebiegiem. Ludzie mają takie przebiegi i jeżdżą, na mobile.de masz auta po 800 tysięcy i też jeżdżą. Także jak auto zadbane to nawet nie patrz na licznik.

[Piasek]

W Polsce chyba każdy okular ma pół bańki za sobą. Przebieg 400 tyś dla CDI nie jest straszny.

jestem tego samego zdania. Więcej mają i jeżdżą.

[rataj_111]

50% nawet nie wie że ich miecie mają już ponad 800 najechane ;p

[Michal_Rokitki]

Ja tam nie mam pojęcia tak naprawdę ile ma mój kompressor Mam to w tycie szczerze mówiąc Fakt jest taki , że kupiłem zegary z kompressora ( w moich piksele nie działały ) na których widnieje przebieg 575 tysi km. Auto gdyby nie spotkanie z czymś tam to by pewnie jeździło do teraz

[kondi124]

Ja mam 320 CDI z roku 2000, który ma przejechane 419 500 km (pełen serwis MB, sam kupiłem go 2 lata temu z Niemiec) i auto jest rewelacyjne. Olej pełen syntetyk, ori MB, wymiana co 15000 km bez grama dolewek!!! Turbina suchutka, zawieszenie super stan. Mam porównanie do wielu nowszych aut i nie zamieniłbym swojego nawet na inne kilkuletnie auto.

A przebieg 420000 km w 15 letnim aucie? Jeśli jest prawdziwy, to możesz być szczęśliwy, że tylko tyle, bo to wychodzi 28000 km rocznie.

Słabsze silniki 2.7 CDI robiły w Sprinterach po 1.500 000 km, więc 3.2 CDI w osobówce...

Tak jak piszą koledzy, sprawdź tylko stan, jeśli zadbany, to auto da wiele frajdy z jazdy

[jarek_dki]

Po namowach pojechałem zobaczyć ten samochód.
Bez uprzedzeń, pozytywnie nastawiony.
Chodzi o ten samochód https://www.otomoto.pl/oferta/mercedes- ... yUAUP.html
Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Samochód ładny, nawet bardzo, w środku jak na ten przebieg niezniszczony.
No ale oglądamy dalej, zajrzałem do bagażnika i pierwszy strzał. Po wyjęciu koła rudo i to bardzo chociaż dziur nie ma.
Ale już jestem czujny. Na progach nakładki, zaglądam pod nie i rudo. No ale dobra, jedziemy się przejechać.
Niby wszystko ok, zawieszenie ciche, skrzynia biegi zmienia dobrze, ale jak sprzedawca depnął to szału nie ma.
Potem jechałem ja, na jedynce gaz do dechy i drugi strzał, mułowaty jakiś, wyraźnie gorszy od mojego 300TD.
No a powinien być lepszy, większa moc i moment.
Wracamy do salonu i jedziemy na kanał. No i kanał! Zżarty mocno, dziura do bagażnika progi wyżarte, pęknięta podłoga pasażera
no i cieknący olej z silnika. To mój okular starszy 4 lata, trochę zaniedbany i na pierwszy rzut oka brzydszy jest w dużo lepszym stanie.
Wróciłem do Łodzi pociągiem, sprzedawca był zły, bo przecież to 15-letni samochód.

[Muniek]

WDB2100261B410707

[Piasek]

Zżarty mocno, dziura do bagażnika progi wyżarte, pęknięta podłoga pasażera

powiem tak: to W210 w związku z tym wszelkie opisy w stylu stan idealny, perfect i zero korozji to jedynie można uznać za wiarygodne jak sprzedający okaże się dokumentacją że przełożył kpl budę, nówkę z ASO.
W tym konkretnym wypadku nie wiadomo co "lepsze": jako tako dobrze wyglądające nadwozie a podłoga do roboty czy może jednak zdrowa podłoga za to jak w każdym żadnego elementu nadwozia bez purchli czy dziur.
Silnik i jego brak dynamiki to już najmniejszy problem bo pewnie jedna wizyta na SD + jakaś nowa przepływka załatwiły by sprawę.
Po prostu jak na ten rocznik i wersję: jakby faktycznie był taki super i hiper jak to opisali w ogłoszeniu to myślę że 16-17 tyś mogliby wystawić i też by sprzedali. 30 i więcej za W210 to już szaleństwo ale do 20 tyś za dobrze utrzymany, robiony i naprawiany ale jednak dobrze utrzymany egzemplarz to nadal realne pieniądze. Jeżeli ktoś to poniżej 10ciu wystawia, polifta w dobrej wersji, to już należy się spodziewać że tam miodu nie będzie, bo za takie nędzne 9 tyś zł to nic nie kupisz, nic mądrego. Chyba że jakiegoś niewielkiego francuza.
Z drugiej: jeżeli nie jesteś wstanie wielu rzeczy w nim zrobić sam, jeżeli każdą z tych bolączek musiałbyś zlecić blacharzowi,mechanikowi i płacić po oficjalnie przyjętych cenach, faktycznie lepiej odpuścić i poczekać/poszukać. Dać 4-5 więcej ale żeby to już było zrobione albo na tyle dobrze utrzymane aby robić jeszcze nie trzeba było.
A sprzedającemu wielki murzyński kutang w dupsko (chociaż w dzisiejszych czasach to już nie wiadomo czy to nie przyjemność dla niektórych) za to że dysponuje kanałem i nie wspomniał chociażby że podłoga w kilku miejscach wymaga ingerencji bo to klaruje sytuacje przed wyjazdem. Silnik można umyć (trzeba tylko chcieć) - zawsze to jakoś lepiej dla oka wygląda a nie raz nie stanowi problemu bo zapocenie to efekt wielomiesięczny/a nawet letni tak na prawdę nie stanowiący problemu (jedynie dla oka), brak dynamiki jestem w stanie odpuścić komuś kto nie miał nigdy z czymś podobnym do czynienia i nie ma skali porównawczej jak to jechać powinno.
Ale jak pisałem: za brak opisu problemów z podłogą (a dysponują kanałem czy podnośnikami) kawał szkła w d...

[kondziak]

Po namowach pojechałem zobaczyć ten samochód.
Bez uprzedzeń, pozytywnie nastawiony.
Chodzi o ten samochód https://www.otomoto.pl/oferta/mercedes- ... yUAUP.html
Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Samochód ładny, nawet bardzo, w środku jak na ten przebieg niezniszczony.
No ale oglądamy dalej, zajrzałem do bagażnika i pierwszy strzał. Po wyjęciu koła rudo i to bardzo chociaż dziur nie ma.
Ale już jestem czujny. Na progach nakładki, zaglądam pod nie i rudo. No ale dobra, jedziemy się przejechać.
Niby wszystko ok, zawieszenie ciche, skrzynia biegi zmienia dobrze, ale jak sprzedawca depnął to szału nie ma.
Potem jechałem ja, na jedynce gaz do dechy i drugi strzał, mułowaty jakiś, wyraźnie gorszy od mojego 300TD.
No a powinien być lepszy, większa moc i moment.
Wracamy do salonu i jedziemy na kanał. No i kanał! Zżarty mocno, dziura do bagażnika progi wyżarte, pęknięta podłoga pasażera
no i cieknący olej z silnika. To mój okular starszy 4 lata, trochę zaniedbany i na pierwszy rzut oka brzydszy jest w dużo lepszym stanie.
Wróciłem do Łodzi pociągiem, sprzedawca był zły, bo przecież to 15-letni samochód.

Na co liczyłeś za 10 tysi i to jeszcze od handlarza?

[Muniek]

Za 10 kafli to bym oczekiwał, że dziur nie będzie

[rywal2000]

No tak bo tu biznesmeni za 12k to w211 kupują