Witam i proszę o pomoc.

W210 E200CDI.

Wlaśnie stanąłem i stoję na poboczu
Samochód długo stał (odpalany raz na tydzień na ok.30min) i teraz podczas normalnej jazdy napięcie ładowania (mam wstawiony woltomierz) spadało z 13.9V do 13.2V i wracało do normy po przeciągnięciu auta kilka razy do max obrotów. Jak by szczotki w alternatorze zaśniedziały.

Teraz jadąc napięcie już nie spadało ale samochód zgasł i pojawił się błąd jak u kolegi powyżej epc power. Silnik kręci ładnie, aku nowy, filtr paliwa niedawno wymieniany, kolektor dolotowy jak i zawór egr wyczyszczony, odłączony i ominięty diodą i rezystorami. Co robić? Czy to alternator odwala takie jaja, może odłączył się przewód od niego? Czy komputer sprawdza, czy jest ładowanie i jak go nie ma l, to nie pozwoli odpalić czy jak? Czy może coś z wtryskami? Narzędzia mam.

Komputer nie sprawdzi ladowania przed uruchomieniem. Dodatkowo ja jezdzilem bez ladowania zarowno CDI jak i V6. Jedziesz póki jest wlasciwe napienie na akumulatorze z bledem na wyswietlaczu.

Paliwo zalane? Jak mialem CDI to takie figle plataly czuniki na listwie wtryskowej. Zdejmij obudowe i sproboj je dopchnąc.

Dzięki za szybką odpowiedź. Kurczę o tym w tym ferworze walki nie pomyślałem Faktycznie paliwa było 2L (na ile dokładny jest ten miernik, to nie wiem) ale jechałem pod lekkie wzniesienie. Już mi wiozą 5L ropy. Odkręciłem filtr paliwa (do zalania ropą) a tam połowa pojemnika ropy tylko...

Edit:
Odpaliłem. Okazało się, że zabrakło mi paliwa

Muniek, jeszcze raz dziękuję

Ano, diesel może mieć już gnój na dnie zbiornika to najlepiej nie dojeżdżać do rezerwy.

Spoko. Myślę jednak, że to przez to wzniesienie. Na coś muszę zgonić...