Bierz VW UP, chociaz budzetu nie podales.

Jak myślisz o małych popierdółkach to możesz pomyśleć o trojaczkach: Citroen C1/Toyota Aygo i Peugeot108 albo co polecam KIA Picanto. Ostatnio jeździłem takim 1.2 i naprawdę fajnie się to zbierało. Ogólnie jest tam też 1.0 3 cylindrowy, ale mnie dźwięk tych silników drażni...

C3 przedlift albo polift (różnią się tylko zderzakiem przednim i grilem) z mot. 1.1 60KM bo dobre, tanie, nie kradną i ocynk a w mieście choćbyś nie wiem jak się nad nim znęcał więcej jak 7 nie spali. Poza poiżej 6L

C3 II gen ale to już kosztuje, fajnie wygląda, silniki też były dostępne 1.1 - jumią na części bo popyt na to jak na najnowsze Fiesty

Citroen C1, Peugeot 107, Toyota Aygo - wszystkie z 1.0 3-cyl... ale to tak pow. `11r, `12-13 najlepiej bo do `10go miały problemy z panewkami.

Citroena C2 odpuść bo to parapet - jeździ jak wygląda, twardy, skacze, podskakuje ale mechanicznie ok.

Unikaj 1.4 benzyna bo mają problemy z uszczelkami głowic i diesli z wiadomych względów (nieporozumienie do miasta)

W VAG`u w tym roczniku ANI JEDNEGO mądrego silnika: kibel od początku do końca.

Renault Clio III 1.2 16V

A czemu akurat 2010 albo nowsze? Zeby nie bylo - top 6 letie auto a moim zdaniem nowsze nie znacza lepsze. Mysle, ze jest sporo starszych aut ktore sa nieporownywalnie tansze w kupnie i eksploatacji. Moja zona ma e36 compact z 99 roku (1,9 benzyna) i odpukac, ale od 6 lat nic tylko tankujemy i jezdzimy..

Ja od siebie mogę zaproponować skodę citygo kabel do vaga wszędzie jest dostępny za niską cene, części też są śmiesznie tanie. Żadnych dwumasów turbin i innych wynalazków, zwykły wolnossący litr z instalacją lpg pali tyle co nic, średnio mi wychodzi przy takiej normalno/dynamicznej jeździe 6 litrów gazu (teraz ~11zl za 100km jeszcze z 3 miesiące temu wychodziło około 7-8zl za 100km). Wszystko w nim sam robię, jedyne co to klime musze jeździć nabijać w warsztacie bo sprzęta trzeba. Auto ma abs, poduszki, kontrolę trakcji/poślizgu itp itd u mnie są jeszcze podgrzewane siedzenia ii jak dla mnie auto bajka do miasta Przez te kilka lat co go mam to nic nieoczekiwanego nie wyskoczyło, wiadomo ze hamulce czy zawieszenie się zużywa jak wszędzie ale części i tak do tego są tak tanie że utrzymanie psa na dobrej karmie wychodzi drożej niż utrzymanie tego auta

Toyota Yaris lub Mercedes A - to są pojazdy wręcz stworzone do miejskiej jazdy.

Pierwszy przewartościowany, drugi w światku mercedesów nazywa się tylko "A-klasa", bez Mercedes...

Ja polecam zwrócić uwagę na Renault Clio - miałem okazję przejechać kilkaset kilometrów odmianą kombi - bardzo zgrabny samochód, fajnie się prowadzi, ma oryginalne wnętrze. IV generacja jest produkowana od 2012 roku, więc akurat się łapie jeśli chodzi o rocznik

bierz smarta , mam takiego od kilku lat , zrobilem remont silnika , place okolo 300 pln za oc , pali do 5 ltr, jezdzi kapitalnie ,
zasadniczo zero usterek , do pajtania sie po metropolii , kapitalny pojazd,
jest tylko jeden problem , wszyscy na mnie patrza ale nikt zdaje sie nie widziec , nie wlaczysz sie do ruchu jesli nie zrobisz tego na chama ,
mozna migac kierunkowskazami i nawet na autostradzie pod koniec pasa dla wlaczajacych sie stac jak ta pipa.
po za tym auto jak sie patrzy.

To ja powiem tak - jak małe miejskie, ale nadal funkcjonalne to tylko Mitsubishi Colt! Mieliśmy to w firmie (roczniki 2007-2008), mieliśmy (rodzina nadal ma jednego z 2010) prywatnie.
1. nie psuje się,
2. jest żwawe (silnik 1.3),
3. nowe jest tanie,
4. proste jak budowa cepa (manual, bo CVT to wiadomo).
Nie da się zajechać, nie gnije, nie miewa awarii.

Ja mam Fiestę 09 1,4 tdci bez dpf i dwumasy w mieście 6 litrów. I nawet jest na sprzedaż

Ale diesel...
- klekot
- brak ogrzewania
- przy notorycznej jeździe miejskiej po 2m-cach zaasfaltowane kierownice w turbosprężarce i notlauf gotowy
Na małe miejskie autko tylko benzyna: odpalasz i na 2gich światłach masz już ciepełko z nawiewów i odparowane szyby
No i zawsze odpali

u mnie ogrzewanie jest nie powiem lepsze jak w oku. A z turbinką też przesadzasz, jeżdżę nią 3 miesiące i nie widać problemu, nawet jest sucha.

To sobie napraw ogrzewanie w "oku"

lancer pisze:jeżdżę nią 3 miesiące

wrócimy do tematu za kolejne 3
Ja przez to właśnie świetnego TDI sprzedałem... bo mnie ch... strzelał jak wsiadałem do auta przy -17*C (odpalać zawsze odpalał nawet i przy -27) a po 8km jazdy skrobałem szron z szyby... od środka.
12-14km potrzebował zanim z nawiewów zaczynało letnim powietrzem czuć. Koszmar.