_TrotyL_ W210 E300TD '99

NOWOŚĆ!!!
Tutaj każdy może założyć swój własny temat i wklejać zdjęcia i opisy swojego auta.

Moderatorzy: SuperBuster11, zibi2210

Awatar użytkownika
_TrotyL_
Posty: 56
Rejestracja: 16 maja 2010, o 19:28
Lokalizacja: Rotterdam
Kontakt:

_TrotyL_ W210 E300TD '99

Post autor: _TrotyL_ »

Witam.

Śledzę, czytam to forum odkąd stałem się posiadaczem okularnika ok 3 miesiące temu. Jakoś odczułem potrzebę napisania tutaj tego co umieszcze w tym poście. Dla zdecydowanej większości pewnie to nic nie wniesie więc dział Off topic chyba będzie najlepszym wyborem.

A więc od początku.
Do tej pory użytkowałem auta "nieniemieckie". Po zrobieniu prawa jazdy w wieku 17 lat zacząłem od Hondy CRX, po 3 latach chwilowy epizod z Civiciem 3 gen '86, pozniej Nissan 200SX '94 po dwoch latach poszukiwań znaleziony w stanie niemal jak z salonu. Po przyjezdzie do Holandii 2 lata temu musialem sie go pozbyć. Jakoś w Polsce dalo się pogodzić dojazd do pracy 5km w jedną stronę i weekendowe nocne szaleństwa po mieście i okolicach za sterami powiedzmy wysokoobrotowców. Tutaj mimo perfekcyjnych dróg jakoś niezalezy mi na zostawianiu gumy na ulicy. Pomyślałem ekonomiczny diesel. Po drodze wpadlo mi do głowy ze jesli diesel to i tak nim nie poszaleje, wiec moze to być ciezka limuzyna. Jesli limuzyna to tylko na "full wypasie" w srodku. Idąc dalej - fajnie zeby dalo się tym jezdzić na codzien po miescie, kilka razy w roku trasa do polski. Obowiązkowo auto odporne na predkości rzędu 160-180km/h ustawiane na tempomacie na dlugich odcinkach. Dobrze jeśli słabe przyspieszenie zrekompensuje bezawaryjność i prosta konstrukcja. Na koniec ostatnia zachcianka - minimum 2 tony na hak. Od czasu do czasu zebym mogl zapiąć lawete do tego wszystkiego. Ciężko wszystko razem pogodzić, najbardziej interesowała mnie osobówka, trochę mniej bus lub auto terenowe. Liczyłem się z tym że z czegoś trzeba będzie zrezygnować. Gotówka jaką mogłem przeznaczyć maksymalnie to 35 tys pln. Maksymalnie bo w wypadku tego zakupu pomyślałem że wstrzymam się i poczekam nawet kilka miesięcy na wóz który w razie niezadowolenia sprzedam bez strat po kilku miesiącach. Benzynowe jednostki odpadają. Uwagę skupiłem na W124, W140, W210, Transporter T4, Patrol (3,5 tony na hak) i wszystko co zapnie lawete a przy tym nie robi kłopotu na mieście i relaksuje na trasie. Poczytałem trochę o W140, diesle tylko dwa, wg opinii kierowców bardzo paliwożerne, auto o starej sylwetce, za wypasa trzeba dać 15-20 tys pln i przygotować się na ceny części odpowiednie dla klasy S. Busa i terenówkę odpuściłem, T4 jest zbyt toporna, pozatym nie lubie VW :-P . Na zachodzie mozna to rzeczywiscie kupić taniej niz w Polsce wiec na handel - w kazdej chwili. Mocna konstrukcja Patrola wogole nie bylaby przezmnie wykorzystana. Do tego trzeba dbać o niepotrzebne mi pierdoły typu napęd 4x4 i wszystko co z tym związane. W124 to kultowy wóz, znajomy ma takiego z 2,4D i ma ponad 2 miliony km. Naprawde zadbany egzemplarz 15-20 tys. Trochę duzo jak za jednak 20-letnie auto. Na W210 chyba najmniej liczylem i bralem pod uwagę. Te które przykuły moją uwagę to egzemplarze 3,2 CDI za 30-35tys pln. Szkoda jednak wydać całą pulę pieniędzy na Avangardę w stanie na conajmniej 4+ tylko po to zeby w nocy zostawiać na slabooswietlonym parkingu a na codzien parkować przy ruchliwych miejskich ulicach. Do tego wrażliwość CDI na jakość paliwa.
W kwietniu zadzwonil do mnie tata ze na otomoto.pl jest W210, 280 tys km, 300td, '99. Z Katowic, 2 lata temu przywieziony z Hiszpanii, niby serwisowany. Cena to 15 500 pln. Auto wg wlasciciela tanie bo wyobijane, i troche porysowane z zewnatrz. Środek + silnik igła. Trochę trzepie od podobno krzywej felgi :mrgreen: .
--------Dalej w nastepnym poscie.

[ Dodano: 2010-08-04, 15:46 ]
Zdecydowalem sie wyslać mlodszego brata i kolegę mechanika - blacharza na oględziny. Za godzinę słyszę od nich w telefonie - silnik, skrzynia, rzeczywiście OK, zero jakiegokolwiek wycieku, zawias wyglada na to że ok. Od kolegi uslyszalem ze czujnik grubosci lakieru nie wskazuje na pokolizyjne malowanie, lakier oryginał lecz wlasciwie kazdy element oprocz dachu posiada rysy lub wgniecenia. Stąd wg własciciela tak niska cena. Godzinę później samochód był już u mnie w mieście, najpierw zaliczył po drodze KMP dla zweryfikowania pochodzenia, stamtąd do SKP. Dalej przez telefon w rozmowie z diagnostą tym razem o sumienne sprawdzenie całości, szarpaki, zawieszenie od A do Z oraz cała reszta. Do wymiany łączniki stabilizatora z przodu, spalony xenon. Brak śladów korozji lub napraw na podwoziu, górne kielichy przednich sprezyn w stanie nienaruszonym. Za kilka dni byłem po niego w polsce, w miedzyczasie kolega zdazyl wyczyscic i zaprawić co głębsze rysy na błotnikach. Listwy na drzwiach mają juz kolor nadwozia. Można jeździć, brak ognisk rdzy jednak w mojej ocenie cały jest do malowania. Mialem na zakupy tylko 2 dni więc zaopatrzylem się w materiały do pomalowania calosci, nie bylem pewny co do wibracji przy 40,80 i 130-160 km/h. Nie sprawdzając właściwie nic na wszelki wypadek kupiłem podporę wału, wszystkie klocki, filtry, łączniki, olej - niestety nie doczytałem co i jak, kupiłem castrol 5w30, u znajomego zbieżność i przebicie klimy tak dla pewności. Nie byłem jak znajomy wlasciciel pobliskiego warsztatu robil zbieżność, podobno przód lekko poprawił a tył (i tu uwaga) prawe koło ma odchyłkę 1,2 stopnia. Dwóch mechaników stwierdziło że w tym aucie nie da się regulować tyłu w żadnej płaszczyźnie (?!?!?!).

Moje pierwsze wrażenia po zajęciu miejsca za kierownicą.
Nie miałem wcześniej większej styczności z W210. Kilka razy w pracy w Holandii spawałem kielichy sprężyn, wymienialem cześci eksploatacyjne ale nigdy nie wyjechałem takim autem poza parking. Środek - odrazu widać, zadbany ale ewidentnie po czyszczeniu. Na wyposażeniu: klimatronic, tempomat, xenony ze spryskiwaczami, brak skórzanej tapicerki oraz szyberdachu.
Fotele trochę wyglądają jakby nie z tego modelu, jakby brakowało im plastikowych elementów. Pomiędzy tunelem środkowym, schowkiem a siedzeniem widać metalowe elementy szkieletu fotela. Nie wiem, może tak ma być, ale myślę - w sumie i tak zmienie pewnie na skurzane z elektryką, pamięcią, pompowane, grzane itd. (hehe jak teraz wiem to chyba marzenia sciętej głowy, MB uszczesliwił nas wieloma zagadkami przy montażu, raczej nie są plug and play :p), wyświetlacz klimatronika zgubił kilka pikseli ale mozna sie polapać. Świeci SERVCE, menu hiszpańskie, brak oryginalnego radia, w zamian Pioneer na mp3 (montaż oryginalnego Command też raczej nie jest plug and play). Antena od radia nie na dachu, chyba schowała się w okolicach ogrzewania tylniej szyby. Auto z Hiszpanii więc o WEBASTO o którym mówił poprzedni właściciel można zapomnieć. Brat i kolega po fachu dali się nabrać na funkcję REST.
Przekręcam kluczyk i pierwsze zaskoczenie. Podoba mi się zautomatyzowany rozrusznik. Odpala bezproblemu, silnik wydaje się pracować idealnie. Wyjeżdżam od kolegi gdzie doszło do kosmetyki lakierniczej. Do domu mam 2 km. Chwila na rozgrzanie silnika, kółko po okolicy. Nudno. Zrzucam automat na 2.ASR off. Kick down, za moment odpuszczam, nadrzucam kierownicą, znowu kick down. Co jest do cholery?? Mimo lekko spiaskowanego zakrętu nie udaje mi się po kicku przy 40 km/h postawić bokiem tej lokomotywy. Za słabo nadrzuciłem. Następna próba - lepiej. Cholernie ciężko to auto poobracać, czuć zdecydowanie zaduży ciężar tej lokomotywy do takich zabaw a i silnik 177KM na jego masę to dużo za mało. Wciskam gaz, słychać wisco, mruk naprawdę mi się podoba, R6 w dieslu. Skrzynia świetnie sobie radzi ale jakby czuć jej pracę. Na cichy szum składa się cała maszyneria, turbo - przyzwyczajony byłem do większej turbodziury. Chyba waga kompensuje nagły wzrost momentu. Rozpędzam maszynę, pierwszy łuk, jakieś 25 metrów bokiem za mną, prostuję. Czas na hamowanie.....no właśnie hamuję....beznadziejne uczucie. Rozpędziłem tą całą maszynerię po maską tylko po to żeby hamować. Delikatnie nurkujący przód. ABS zbiera idealnie, napewno nie za szybko i nie za późno. Zatrzymałem się. Ruszam ale już nie tak ostro. Zmieniam na D. Włączam ASR i powoli jadę do domu. Przy 2 tys obr. nie czuję pracy skrzyni. Trochę zastanawia mnie jakby ślizgające sprzęgło. Można przyspieszać wogóle nie zmieniając obrotów silnika. Operuję gazem tak żeby było 2 tys obr, jadę na tym samym biegu a auto rozpędza się. Dziwne ale nie przeszkadza mi to. Z czasem stało się wygodne. Na liczniku stuknęło 5 km odkąd rozgrzałem silnik i zacząłem testy. Wjeżdzam do swojego garazu, wychodzę z auta. Silnikowi pozwalam jeszcze chwile popracować. Dym z przednich klocków z obydwu stron. Podnoszę maske, wyłączam silnik. W średniej wielkości garażu w ciągu pięciu minut temperatura wzrosła z 15 st C. SZOK ile energii musiało sie przewinąć przez to R6. Mój werdykt - Ten sprzęt mimo tylnego napędu, najmocniejszego diesla w tym modelu kompletnie nie nadaje się nawet dla niedzielnego streetracingowca :D
Ktoś wyposażył to auto w lusterka z wersji po lifcie. Myliło mnie to na zdjęciach. Nie w temacie myślałem że to wersja poliftowa. Kluczyk też mam - srebrną rybkę, do tego czarną i tylko jeden grot nie pasujący do rybek - to pewnie ten z karty. Nazajutrz wieczorem ruszam w trasę, Katowice, Wrocław, Olszyna, Berlin, Hannower, Osnabruck, Hengelo, Amsterdam, Noordwijkerhout. CB radio zawsze zabieram. Tylko nie mam go gdzie wcisnąć. Tymczasowo magnes na dach ale samo radio cholera nigdzie mi dookoła tego kokpitu nie pasuje, między siedzenia też. Nie lubię dziurawić ani modyfikować tapicerki więc do dziś wożę je tylko na trasie na siedzeniu obok. Czytałem że 300TD potrafi spalić około 10L/100km. A nawet więcej. Myślę - niemożliwe. Przecież to diesel, co z tego że 6 cylindrów. Na trasie utrzymując lekkie doładowanie - 2200 obr napewno spokojnie zejde poniżej 8 litrow, moze nawet dobije do 7. Jechałem jednak trochę szybciej, do granicy kilka razy do 200-220. Reszta to 140-170 na tempomacie. Na granicy wjeżdżam na BP. Za mną 368km. Dojechałem szybko, nie czuję zmęczenia. Tankuję i wlewam około 45 litrów. Cholera jasna, rzeczywiście, w internecie dobrze pisali (nie dotarłem wtedy do tego forum).
Sprawdzam olej, patrzę, było pod maxa a jest lekko ponad minimum, jak to możliwe, zero wycieków i wogóle nie kopci??? Okazało się że czasami 5 minut to za krótko na scieknięcie rozgrzanego oleju do miski. Na miarodajny wynik trzeba czegać napewno dłużej niż w innych autach. Przy predkościach 120-140 km/h przy tempomacie wychodzę 10 L/100. Wyłączam tempomat, klima off, staram sie jechać inteligentnie, miejscami i 160km/h, respektuję niemieckie ograniczenia do 80km/h, nie dokładam do pieca pod góre a raczej niedaleko szczytu odpuszczam zeby z góry i na prostej delikatnie się rozpędzać 120-150km/h. Po 300km leje pod korek równo 27 Litrów niemieckiego ON. W tym aucie beznadziejny jest chyba tylko bak. Nie dość że nie da się rozłożyć siedzeń bo ktoś go tam upchał niewiadomo po co, to jeszcze mały, co chwilę trzeba dolewać. po 30-40km widać jak wskazówka zaczyna wędrować w dół. I to szybko. Nad ranem byłem w domu. Za mną 1250km. 3 tankowania. Auto bez zmian, jakie było takie jest. Zachęca do dalekich podróży. Żadnych problemów technicznych po drodze.
Spodziewałem sie jednak że będzie trochę cichszy w środku. Myślałem że kierownica wspomagana jest tak samo jak w W140. Mam wersję Elegance, jednak oczekiwałem że będzie to miększy tapczan. Z tyłu przydałyby się progresywne sprężyny. Załadowany bagażnik obniża zawias sporo.
I dlaczego zaczęła się czepiać mnie niemiecka służba celna. Na 4 kursy z polski zatrzymali mnie 3 razy. Zadnym autem wczesniej nie mialem takiej przyjemności. Zawsze szukają Diesla i cigarjetów. Na marginesie mozna mieć 20L ON i chyba aż 10 kartonów papierosów, byle nie z bloku wschodniego. Stamtąd celnik powiedział mi że ani paczki. Dziwne hehe.
Na hak wg dowodu można dopiąć tylko 1900kg. Trochę mało. Poszedłem na kompromis o to 100kg. Teraz nie jestem pewien jak poradzi sobie w przyszłości z lawetą moje ASB.
Zrobiłem już 11 tyś km w 3 miesiące. W bagażniku woże sporo części kupionych w Polsce ale nie chce mi się wymienić, w tym tygodniu jednak poświęcę kilka godzin na full serwis. Olej w automacie i 2 razy tyle oleju silnikowego do zakupu to ekstra wydatki w porównaniu do innych aut. W zamian mam poprostu samochód. I tylko samochód. W210 jest dla mnie niczym więcej jak wzorcem, wszystko na swoim miejscu, bez zbednych wypasów i przpychu (porównanie do S klasy). Tym się jeździ a nie wyprzedza na trzeciego, nie szaleje. Bez wyczucia pracy skrzyni można się zabić przy wyprzedzaniu. Za to jazda w granicach rozsadku to czysty relaks. Mam 25 lat, prawojazdy A,B,B+E,D. Zrobilem w krótkiej karierze, jak szacuje około 300tys km. Nie planuję zamienić okulara na nic innego mimo ze to tylko auto i czuję sie w nim jakbym miał 60 lat. To moja opinia o tych 1630kg.
Długa lektura, ale nie ruszam się z domu (grypa) więc z nudów to stworzyłem. Mam nadzieję że nikt przy tym nie usnął ale to przecież off topic. Wieczorem dorzucę do tego posta kilka zdjęć i filmów.

Pozdrawiam, _TrotyL_
Ostatnio zmieniony 5 sie 2010, o 10:56 przez _TrotyL_, łącznie zmieniany 1 raz.
W210 E300TD '99
WDB2100251A889328

W220 S320CDI '01
WDB2200261A113780
Awatar użytkownika
baca
Posty: 3684
Rejestracja: 11 lis 2008, o 18:59
Lokalizacja: Przemyśl

Post autor: baca »

Trotyl, masz 25 a juz jestes mądry jak 60! Trafiła ci sie ciuchcia nie do zakatowania. No prawie.
Nie liczyłem ile ci pali, lecz wyczuwam ze przy twojej szaleńczej jeździe na trasie musi co 11 l/100 !
Na emeryta bylo by ok. 7 .
Ale tego nie potrafisz.
Hej!
Ważne jest aby jechać ! Niech pełny wtrysk będzie z wami!! E300 TD aftomat 1998 Classic
licznik: zostało niewiele do 400 !!
Stalówka S320/2004
rob72
VIP
Posty: 200
Rejestracja: 30 wrz 2008, o 17:46
Lokalizacja: kostrzyn n/o

Post autor: rob72 »

witam.nie chwal baca nie chwal . nie ma to jak 3.2 cdi. trochę dziwne ale te 20 ps robi różnice bo na trzeciego nie ma stracha a i 8l/100 przy 140 lub więcej to żaden wyczyn.co do jakości paliwa też nie ma tragedii bo wystarczy tankować na normalnych stacjach a nie w krzakach.trasy rzędu 2000 km to w każdym w210 żaden wyczyn.więc na jakiś dłuższy czas nie mam zamiaru zmieniać :mrgreen: :mrgreen: .pozdr
MB W210 320 CDI COMBI AVANGARDE 2000R WDB2102261B179634
Awatar użytkownika
merlin
Doradca VIP
Posty: 4584
Rejestracja: 17 gru 2008, o 18:30
Lokalizacja: Pomorskie

Post autor: merlin »

Ale elaborat, ledwo dotrwałem do końca :lol:
Fajnie że jesteś zadowolony z autka, z tym kupowaniem to pukałes go chyba miernikiem jakby to była jakas laska, tkzw trudny klient sadzac po opowiadaniu.
Wstawiaj te filmiki i zdjecia ;-)
Ex: W124 200E '88 , w210 220D'96
Awatar użytkownika
baca
Posty: 3684
Rejestracja: 11 lis 2008, o 18:59
Lokalizacja: Przemyśl

Post autor: baca »

Robek, cdi to inna bajka.
A zalałes swoją etylinką?? A ja tak, i nic!

Bo ciuchcie sa idiotenfest!

A cdi gniją.

I 300td to najlepsze toczydła są !

Bo tak!

Hej!
Ważne jest aby jechać ! Niech pełny wtrysk będzie z wami!! E300 TD aftomat 1998 Classic
licznik: zostało niewiele do 400 !!
Stalówka S320/2004
Awatar użytkownika
_TrotyL_
Posty: 56
Rejestracja: 16 maja 2010, o 19:28
Lokalizacja: Rotterdam
Kontakt:

Post autor: _TrotyL_ »

Najoszczędniej myślę byłoby na trasie, opony napompowane lekko ponad normę, bez tempomatu, klimy, w Holandii i chyba Niemczech światła też nie są obowiazkowe ale zawsze włączam. Pusty bagażnik. Znana mi teoria mówi iż turbodoładowany silnik ma najwyższą sprawność zaraz po tym jak wirnik turbiny wytwarza już delikatne nadciśnienie. Szacuję że jest to około 2000-2200 obr/min. W takim zakresie prędkość to 80-90km/h. Intuicyjne operowanie gazem pod górę, z górki i na prostej (to prawda tego nie nabywa się razem z odbiorem prawa jazdy, Pani w okienku nie tłumaczy co i jak ;-) chyba to się czuje kiedy silnik ma najlżej, doświadczenie kierowcy ma duze znaczenie). Myślę że Ciebie baca nie przebije ekonomią ale poniżej 8 dam rady zejść. Holandia to kraj gdzie nie jeździ się szybko, ulice naszpikowane tysiącami urządzeń czychających na moj portfel. Vmax na autostadzie to 120km/h 80 teren niezabudowany i 50 miasto. zamiast 120 jedziesz 121 i kamera funduje Ci 50 euro. Zrobisz dwa mandaty w miesiąc po 50 eur to za trzecim razem masz extra premie kwota x2. Trzeba się pilnować. W jezdzie 70% miasto zchodze bezproblemu ponizej 9. Biegi zmieniam przy około 1600-1800 obr. Holendrzy strasznie zamulają więc wtapiam się w tłum 8-) A jak jade do polski to w bagażnik 60L rolniczego ON po atrakcyjnej cenie (to nie opał) i ogień na tłoki. W domu jestem za około 9-10 godzin. Partnerem utrzymując 80-90 km/h jechalem ponad 15. Lubię uczepić sie za BMW. Kierownicy tych maszyn widząc mnie przy 170km/h nigdy nie zjezdzają za to zawsze gaz w podlogę. Ale moj czołg spokojnie siedzi za zderzakiem. I już wiem ze za moment bede pierwszy. Nie ma innej opcji, 10km jazdy przy ponad 200 dla każdej bawarki oznacza wzrost temp. wody. Jak kierownik mądry to odpuści, jak nie to zwykle czeka go rodzima, niemiecka opieka przez napewno nietani warsztat :-P Duży plus dla gwiazdy zato że się nie grzeje. Z mojego założenia każda beemka przy jezdzie na maksa szybko sie grzeje. Nie dotyczy M-power, Alpina itd. ale to nie ta klasa. Wlasnie jestem na kupnie dwoch wskaznikow temp oleju (silnik+ASB) oraz cisnienia. Lepiej wiedziec co i jak. A po mieście nie szaleje. Lokomotywa sie do tego nie nadaje, kupilemzeby zarabiala pieniadze i pomagala niezawodnoscią. Szkoda pałować bo widze ze sporo pierdolek moze sie zepsuć. Na dodatek czasami ciezko stwierdzic usterkę napędu albo zawieszenia. A to lubie mieć bez zarzutu.
Podziwiałem wnetrze e39, widziałem luksus w mondeo MK3 ojca ale odkad przyzwyczailem się do świetności wnętrza Mercedesa plastikowe srodki u innych wydają mi się tandetne i juz mi się nie podobają. Aha, i nie mam natury chwalenia tego co swoje. W210 nie ma ani grama tego co naprawdę lubię wiec niech juz sobie będzie jako zwykle autko :mrgreen:

[ Dodano: 2010-08-04, 23:30 ]
merlin pisze:Fajnie że jesteś zadowolony z autka, z tym kupowaniem to pukałes go chyba miernikiem jakby to była jakas laska, tkzw trudny klient sadzac po opowiadaniu.
To nie ja pukałem tylko brat i kolega, ja zarządzałem operacją zdalnie z Holandii. Nie jestem trudnym klientem, liczylem sie że niska cena nie wziela sie z niczego. Chcialem dobrą bazę do wielu poprawek. Mocna zdrowa buda i zawias na swoim miejscu to podstawa. Resztę zrobię sam. Przeliczyłem sie z elektroniką. Jestem zaskoczony tym że okular to auto typowo pod serwis. A szkoda, mozna bylo wyposażenie ogarnąć duzo taniej i prościej. Czasami mam lęki co zrobie jak kluczyk wpadnie mi do piwa albo kałuży i nie bede miał przy sobie drugiego, a Wy jak ??

[ Dodano: 2010-08-04, 23:38 ]
To foto które dostałem mailem chwilę po pierwszych oględzinach i zakupie. Niestety z telefonu.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

[ Dodano: 2010-08-04, 23:54 ]
Tutaj foto robione dziś, znowu z telefonu gdzieś przy trasie. Zapas nigdy wczesniej nie używany wrzuciłem aby ustalić przyczynę wibracji. Okazała się nią uszkodzona opona. Co dziwne zrobiłem tak około 1 tys km i drgania powoli wracają, znowu mam zagadke, z kupnem opon sie wstrzymuje bo myślę jeszcze nad jakimiś 17 cali.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
W210 E300TD '99
WDB2100251A889328

W220 S320CDI '01
WDB2200261A113780
rob72
VIP
Posty: 200
Rejestracja: 30 wrz 2008, o 17:46
Lokalizacja: kostrzyn n/o

Post autor: rob72 »

no niby nie zalałem etylinki ale to chyba nie jests zbyt trudne?? :-P :-P cdi nie ma tu nic do rzeczy w sprawie gnicia...i zgodzę sie że to jedyny mankament,oby tak dalej :mrgreen: :mrgreen: pozdr
MB W210 320 CDI COMBI AVANGARDE 2000R WDB2102261B179634
Awatar użytkownika
_TrotyL_
Posty: 56
Rejestracja: 16 maja 2010, o 19:28
Lokalizacja: Rotterdam
Kontakt:

Post autor: _TrotyL_ »

Mam sporo do zrobienia z zewnatrz plus normalny serwis. W moim wypadku CDI to niepotrzebny kłopot pod maską. Czytam forum i niebardzo wiadomo dlaczego CDI kopcą ? :-D Sporo opinii a jednak zdarzają się właściciele którzy krąża między warsztatami gdzie kazdy próbuje cos poprawić. CDI to droższy serwis, jeździ się pewnie jeszcze lepiej, szkoda ze juz nie tak długo ;-) 300TD na spacerki po A4 wystarcza:
Obrazek

[ Dodano: 2010-08-05, 01:01 ]
A tutaj film jak sobie klekocze. Nie jestem pewien czy to szklanki już czy tylko wtryskiwacze. Opinie mile widziane.
W210 E300TD '99
WDB2100251A889328

W220 S320CDI '01
WDB2200261A113780
Awatar użytkownika
Zorba
VIP
Posty: 59
Rejestracja: 28 lip 2008, o 10:41
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Zorba »

Ech, Trotyl, potrafisz zmęczyć człowieka... Ja po nocce a tu takie "wypracowanie!!!" Fajnie wszystko opisałeś, daj Ci Boże zadowolenia z bryczki, toć w końcu Merol i to z zacnym motorem (posłuchałem klekotu - zdrowiutki! mocny!) Ale pamiętasz o najważniejszym! CB-Radio musi być na pokładzie! I to mi się podoba!
Pozdrawiam - 73!
Poniemiecka Taxi S-210 2,2 CDI, kombi, 2000r.
WDB 2102061B207309
Awatar użytkownika
baca
Posty: 3684
Rejestracja: 11 lis 2008, o 18:59
Lokalizacja: Przemyśl

Post autor: baca »

Zorba! nie czepiaj sie "Krówki" albo "Lokomotywy" [Krówka to moja]Bardzi ladnie chodzi, nieco głośniej niz moja ale to subiektywne odczucie.

Cos tam u ciebie cyka jak świerszcz, u mnie z kolei głośniejszy świerszcz siedzi i raz na jakiś czas pośpiewa.
A moja ma dopiero 185 tkm [choć Szpiedzy forumowi dokładaja jej 500 ale to zbóje są!!]
Silniczek czyściutki, piękny.
Spalanie: przy 100kmh/2000 obr/2,5 atm w kołach masz 6,0 l/`100km.
Ale dasz rade tak sie bujać??
Hej!
Ważne jest aby jechać ! Niech pełny wtrysk będzie z wami!! E300 TD aftomat 1998 Classic
licznik: zostało niewiele do 400 !!
Stalówka S320/2004
Awatar użytkownika
merlin
Doradca VIP
Posty: 4584
Rejestracja: 17 gru 2008, o 18:30
Lokalizacja: Pomorskie

Post autor: merlin »

Temat przenosze do działu Nasze Auta, to dobre miejsce dla niego i dobra prezentacja swojego autka
Ex: W124 200E '88 , w210 220D'96
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości