Do tego lpg za 5 tysi i będzie blisko 30k za co ma w211 po lifcie

Trzeba by to wypośrodkować; nikt normalny nie da 25-30tys. za oko czy clk a wołać to sobie można i milion.
Druga sprawa, to że 210 rdzewieje to nie znaczy że powinno się go rozdawać za darmo. Bez jaj, to bardzo dobry samochód i strasznie niedoceniany.

Komfort zawieszenia i same naprawy to na pewno na + dla w210 nie raz o tym pisałem. Ten z linku co podałem miał sprawdzany vin w aso i w 2010 miał 120 tysi. Btw już jest sprzedany.

jak bym miał 2 raz kupować clk to spokojnie dałbym 30 000 za bardzo zadbanego z dobrym wypasem, wtedy sam nie musisz doprowadzać go do perfekcjii

Dzięki koledzy za informacje zatem szukam dalej, osobiście też wolę w210 dobry egzemplarz z zapasem na opony i naprawy niż nowszy ale niepewny temat w211. Zatem wątek schodzi z Człuchowa, nie wiem czy zakładać nowy czy może ktoś podrzuci w tym coś ciekawego? pozdrawiam

PS
miałem w210 300td w ori lakierze przez 5 lat (nie był nigdy naprawiany i rdza nie wychodziła) - oddałem go ojcu 5 lat temu, z racji wieku porysował go ze wszystkich stron, naprawiał w kiepskich warsztatach blacharskich i przez to to teraz ruda wychodzi w niektórych miejscach, a tak to nie miałem z nią w ogóle do czynienia

JokeRq1337 pisze:Ja również jestem tego zdania co rataj_ 111. Mialem gotowe ogloszenie mojego karawana z cena 19tys i za mniej niz 19 bym go nie oddał. Ogłoszenia jednak nie dodałem bo patrzyłem na cos ciekawego do 25tys wzamian za okulara i nie znalazlem godnego następcy. Ja wole miec zadbane w210 niż zajechane w211( bo uwazam ze na w211 potrzeba 30tys). Tez nie wiem czemu straszycie wszystkich ta rdza, ze co roku trzeba malować. Moje s210 zostalo pomalowane w zakladzie z polecenia znajomego ktory tez smiga w210. Zrobili to porządnie i rdza u niego juz 4 rok nie wychodzi. Nawet gdyby raz na te 3 lata wydac te 1500 na malowanie to nadal jest to nic w porównaniu z komfortem i niezawodnością. Pozdrawiam.

Hej a jaki masz egzemplarz silnik itp? podeślij proszę zdjęcia na pitersc@wp.pl, w podpisie widzę w220 05 - nadal masz to auto, moje marzenie ale mam ogromne obawy, że nie dźwignę serwisu

pitersc pisze: Hej a jaki masz egzemplarz silnik itp? podeślij proszę zdjęcia na pitersc@wp.pl, w podpisie widzę w220 05 - nadal masz to auto, moje marzenie ale mam ogromne obawy, że nie dźwignę serwisu

w220 nadal jest i ma się dobrze, co do w210 wysłałem Ci maila.

tonidriver pisze:Tylko,że ten okular zaraz zardzewieje I będziesz jeździł malował 16 letniego kapcia za ponad 20k

To powinno zostac podpiete gdzieś w tym dziale
Ludzie zejdzcie na ziemię. 20-25tysiecy za zgnitego okulara, trzeba naprawde nie szanowac swojej kasy...
Ile to bedzie warte za 3lata? 8k?
Ja za 18-20k kupuje bardzo ladne 211 przed liftem, wiec jak na tle tego wygladaja gnijace okulary?

Można dać 30 tyś zł za W210 a nawet i 50tyś jak ktoś ma kaprys posiadania unikata. Ale to nie jest i nie będzie auto na co dzień, pod chmurkę, na parking pod blok, na codzienne dojazdy parę kilometrów do pracy, bo najdalej za 2 lata mamy to co napisał

tonidriver pisze:Tylko,że ten okular zaraz zardzewieje I będziesz jeździł malował 16 letniego kapcia za ponad 20k

Bez względu na to ile za niego zapłaciliście - i tak zgnije.

Piasek pisze:Można dać 30 tyś zł za W210 a nawet i 50tyś jak ktoś ma kaprys posiadania unikata. Ale to nie jest i nie będzie auto na co dzień, pod chmurkę, na parking pod blok, na codzienne dojazdy parę kilometrów do pracy, bo najdalej za 2 lata mamy to co napisał

tonidriver pisze:Tylko,że ten okular zaraz zardzewieje I będziesz jeździł malował 16 letniego kapcia za ponad 20k

Bez względu na to ile za niego zapłaciliście - i tak zgnije.

W 100% popieram, W210 to bardzo fajne auto i rozumie wydać na nie 10-13K z świadomością że za 2-4 lata ładny już nie będzie, ale jeżeli ktoś to akceptuje tak jak ja np. to jeździ dużym i wygodnym autem.
Wydawanie większej kasy jak dla mnie mija się z celem na coś co samo się utylizuje.
Pomyśl sobie o W211 bez airmatica a będziesz miał samochód na lata.
Mój okular AMG już w zasadzie tylko stoi w ogrzewanej hali, po usunięciu całej korozji mam szanse uchować go przez wiele lat, ale tylko dlatego że nie widzi warunków atmosferycznych, wszystkie inne jeżdżące i tak zgniją
Taki już urok tych aut, tym co jeżdżę na co dzień mimo że korozji jeszcze nie widać, wiem że ona tam gdzieś jest i wyjdzie

Dziękuję wszystkim za udział, spojrzałem na FB grupę MB, a tam info, że ktoś pilnie szuka nabywcy na W140 300TD, więc pilnie wsiadłem w samochód i go kupiłem w ciemno bo prawie kolejka stała po niego Cudo cudo i jeszcze raz cudo, mam do zrobienia milion rzeczy, ale blachy niezłe, wszystkie szyby poza przednią oryginał, słupki, klapa itp oryginał lakier, boki całe malowane ale auto generalnie wygląda ładnie, teraz NOC musi poMOC żeby przywrócić auto do lat świetności i zostawiam go na zawsze

I to najlepszy przykład jak ludzie kupują sercem nie rozumem
Powodzenia w pracach, może nie do końca rozumie jak W140 z dieslem może być cudem ale grunt że Tobie się podoba.
Pochwal się swoim nabytkiem

Egz. z Zielonej Góry?

Bobby Peru pisze:Egz. z Zielonej Góry?

Nie, nawet nie wiem co tam mają, mój pochodzi z zagłębia handlu tj Gostynin, ale co dobre był tam blisko 10 lat

Fidelis Car pisze:I to najlepszy przykład jak ludzie kupują sercem nie rozumem
Powodzenia w pracach, może nie do końca rozumie jak W140 z dieslem może być cudem ale grunt że Tobie się podoba.
Pochwal się swoim nabytkiem

O tak, miłość od 1 wejrzenia mimo, że trzeba sporo prac włożyć. Co do mojego pojęcia cudu to miałem 2 140tki 320 i 500 i zgadzam się, że 500 jedynie jeździ fajnie, ale jestem już stary i musiałem mieć kompromis tj pięknie mruczący klasyczny diesel mercedesa (kocham pracę starych silników merca) i mega komfort jaki daje W140 i to jest rozwiązanie idealne "dla mnie" - połączenia tego auta z tym silnikiem jest taki, że rozpływam się z radości jadąc nim, W140 chcę jeździć dostojnie i spokojnie

Obecnie mam letnie opony i felgi 18tki, w tygodniu będę szukał 16tek fabrycznych i fabrycznego rozmiaru opon zimowych, później NOC i zobaczymy co dalej. Jak trochę mróz odpuści to wrzucę kilka fotek.

PS
auto nie będzie stało pod kocem i nie będzie czekało do wiosny, życie jest za krótkie i będę jeździł nim codziennie

pitersc pisze:W140 300TD, więc pilnie wsiadłem w samochód i go kupiłem

jak ja ci chłopie (pozytywnie) zazdroszczę Swojej maciory jeszcze szukam, ale kiedyś znajdę...
Tylko ten silnik i plany codziennej jazdy: wiesz że to pali jak mała ciężarówka ?
Kuzyn miał przepięknego W140 350 Turbodiesla... sprzedał tylko przez to że to co on sam potrafił przepalić dzisiaj napędza Terrano do codziennej jazdy i Patrola do taplania się po ramki szyb po hałdach, żwirowniach itp imprezach.
15-16 litrów to była norma, potrafił i do 20tu dobijać, w trasie koło 11-13.
No wiadrami chlał to ropsko.