Jakby co, to jest oczywiście wersja 55 AMG, 63 ma inne zegary.

Też mi wielkie halo, 300km/h na autostradzie. Jest to oczywiscie E55 AMG W211, a to buczenie powyżej 300km/h to podobno koła które mają indeks prędkości do 300 km/h

Gibon pisze:Też mi wielkie halo, 300km/h na autostradzie

nie jest wielkie halo ale mimo to wiekszosc chcialby poleciec tyle majac taka mozliwosc... tak wiec 90% tych ktorzy tak narzekaja nie ma takiej mozliwosci wiec nie pojedzie tyle...

Panowie, interesuje się tym samochodem z tym i TYLKO z tym motorem ! Co do mocy... o czym tu mowicie brabus... nędzne 630KM ? Sprawdzcie to : Kleemann Jak wiadomo oficjalny zewnętrzny "warsztat" tuningowy mercedesa... posiada 3STAG`i do tego wozu i motoru... http://catalog.kleemann.dk/catalog/cate ... urbo-m275/ .... rozmawiałem z nimi pierwszy podstawowy wysyłasz im ECU i EGR, robią program i odsyłają, nic tylko wpiąć... efekt 660KM 1200Nm... i po co się więcej bawić w mechanike ? Diabeł nie samochód ! A i bez tunningu ostro pozamiata na drodze

Pozamiatają to Strażaki jak przyjadą na miejsce wycinać cię z drzewa

Temat sprzed 4 lat odkopany

Ja robię mało kilometrów, do dziewczyny 5km, do pracy 3km, do kuzynów babci itd jakieś 3,5KM, do miasta...zatankować fryzjer, jadę 2razy w miesiącu 7km... rocznie przy mojej szalenczej jeździe 10-12tys KM norma.... a więc zadałem sobie pytanie, czy właśnie dlatego że g.... co jeżdżę stać mnie na wymarzone dopasione w220i to najlepiej z tym mocarnym silnikiem (nie po to żeby nim świrować, choć i pewnie czasem i to się zdarzy) porostu chciałbym się wyróżniać, i ta świadomość że JA MAM ! ... czy patrząc z innej perspektywy, g.... co jeżdżę to kup ze chłopie polo zgnite 1.2 sdi czy coś bo na co ci lepsze jak ty nigdzie nie jezdzisz?... i domyślam się że wielu z nas jak nie każdy który chce kupić jakieś NIE NORMALNE auto jaka swoją kieszen zadał sobie podobne pytania... ja uważam tak, takich samochodów nie zadbanych raczej niema! One nie mają w historii po 7 właścicieli jak wszystkie normalne auta.... więc jak 1wl zapłacił za niego z 500tys a drugi od niego choćby odkupił za 200 po latach ... i auto jeździ do tej pory i ładnie wygląda, to znak że auto zadbane... bo zaopuscic takie bydle to by się zaczęło sypać jak domek z kart.... zresztą wbrew opini to nie są a czy c , a nawet e klasy które choć luksusowe są zwykłymi autami.... te auta kupowali prezydenci, agencje rzadowe, miliarderzy... i mercedes napewno choćby najmniejszej srobki tam nie wlozyl która by nie była darem boga... bo jakby wypuścili tysiące e klas które by były całkiem o dupe rozbić to by się nie odbiło na wizerunku firmy nawet ulamkiem procent w porównaniu do tego jakby auto skrytykował jakiś znamienity jego mosc. Więc jeżeli ktoś chce... i ma okazję kupić nie normalne auto w cenie duuuuzo młodszego lecz normalnego to niech bierze bo o awaryjnosc nie ma się co martwić! Jedynie koszty paliwa bądź ewentualnie LPG.... które z kolei porównując technologicznie jak i również ceny samego motoru na rynku wtórnym.... świadczą o tym że silnik choć leciwy nie ustępuje najnowocześniejszych trendom, oraz to że jest nadal stosowany w mega autach choć już z małymi ulepszeniami... efekt? Przy normalnej jeździe spali ciut więcej niż moje w210 jakieś 13,14 bo wiadomo przy pełnym otwarciu 20-22 trzeba liczyć.... ale ile się robi z takimi prędkościami? W sumie 2KM w miesiącu....

Jak zrozumiemy co napisałeś - odpowiemy .
A już tak na poważnie to przy takim trybie eksploatacji jak opisałeś to 25/100km będziesz miał cały czas a najdalej po pół roku zaczną się problemy. Na takie pojeżdżanie to się 3-cyl 1.0 kupuje a nie takiego smoka którego żywiołem są autostrady. Zaoszczędzona w ten sposób kasa na codziennych przejazdach w zupełności wystarczy na weekendowe szaleństwa S600 albo jakiś wakacyjny wypad nią gdzieś w fajne rejony Europy.
Bo znam paru takich co "jego stać"... nakupowali wielkich piecy a kiedy nie wsiądziesz to żyd się pali (nawet ten od gazu).
Zatankowanie do pełna tego kosztuje pewnie lekko 6 stów, silnik jeszcze pewnie fabrycznie zmapowany już tylko na 98-oktan i zrobisz na tym jakieś 450km co przy zakładanych przez ciebie rocznych przebiegach 10-12 tyś km daje minimum 2 tankowania w miesiącu.
Posiadanie czegoś takiego do takiego trybu jazdy jak Twój to jak kupno sobie zwierzątka domowego w postaci wielbłąda mieszkając w bloku.
Wspominasz o prestiżu, klasie (świrowaniu pawiana) ale posiadanie takiego samochodu to nie tylko prestiż posiadania ale obligatoryjne posiadanie prestiżu przez właściciela (stać na myjnie, paliwo, szeroko rozumiane utrzymanie) bo jak zaczniesz tankować LPG za 50zł (zakładając że w ogóle go założysz bo do takiego silnika i auta to koło 7 klocków pewnie kosztuje) i po okolicznych wulkanizatorach "zbierać" używki w rozmiarze 275/40 R20 to jesteś zwykły xxx a nie posiadacz S600

ZicoMan pisze:Ja robię mało kilometrów ... zatankować ...

mój pretendent do tekstu miesiąca

Co silnikowi za różnica czy jeździ po autostradzie 200 czy seta przez wieś przeleci? Ma wytrzymać... od tego jest, to nie jest dojebane 2.0 albo 2.5 w subaru które ma 450 koni... a jego wyczerpanie i wyzylowanie można porównać do tego jak ciut bogatsze lebki kupią skuter 50 Yamaha włoży do niego 2500 i wyciągnie 30 KM ... o moje finanse się nie martw z gazem przesadziłeś i to mocno.... znajomy który ma prywatną firmę i jest autoryzowanym przedstawicielem polskiej firmy STAG zakładał mi do mojego 2.8 v6 W210 ZA 2800ZL i nie mam zrobionej instalacji na dedykowanych częściach tylko mam założony lepszy wzmocniony reduktor i wtryski :)Przyczym spisałem sobie dokładnie marki i modele butli wtryskow reduktora itd i zadzwoniłem do znanej firmy w KRK "fugazi" z ciekawości... podałem konkretne parametry że chce te a nie inne, po godzinie pan oddzwonil że po jakimś rabaciku żeby TANIEJ wyszło... 4500 więc różnica zajebista.... więc tutaj myślę 4500-5000 max na zajebistych częściach:) drugie primo... jak już , samochód ściągnę z DE z pełnym serwisem a zrobię to tak że cla kochanego w wysokości 18,6 nie zapłacę ani grama troszkę mnie śmieszy twoja wypowiedź bo "jego żywiołem jest autostrada" a przy jeździe normalnej "po pół roku zacznie się sypac" więc z tego wychodzi że kupując potężna terenowe nissan patrol z 3l dieslem wariujac po polach mordując silnik i podzespoły, zylujac auto ile się da jest ok, ale odwozac np żonę do pracy auto zdechnie tak?:D ścigacz na torze jak jest pilowany po 15tys obrotów non stop jest ok, ale jeżdżąc po mieście też padnie po pół roku? Kurde chłopie... się zastanawiam ile te linie lotnicze samolotów na złom po pół roku wyrzucają i gdzie bo może bym kupił... bo jak przez Atlantyk latają to jest ok ale jak Kraków-Warszawa to po pół roku padną... weź ty się zastanów co mówisz:) widziałeś kiedyś taki samochód albo chociaż jeździłeś czymś PODOBNYM? Po drugie jakbyś był ciut bardziej doświadczony to limuzyna z jakim by to silnikiem nie była to limuzyna i tym czy autostradą czy po wsi nie jeździ się w normalnych warunkach po 250 tylko powoli i dostojnie, i jakoś do tej pory te samochody żyją:) i właśnie może TERAZ jak takie auto może kupić przeciętny lebek to może będzie tym swirowal i zamykał licznik... ale uwierz mi że jak poprzednimi właścicielami byli szanowni starsi biznesmeni to oni napewno tak nie jeździli... i nie pół roku tylko 10-12 lat i samochód dalej jeździ... wyobraź sobie

A co do opon bo zapomniałem się odnieść, zapytaj byle jakiego mechanika... wulkanizatora, tylko nie tych co oponami handluja... bo dla niego im droższa oponę sprzeda tym lepiej bo mu większą marza zostaje... że do takiego auta, o takim rozstawie kol i osi, o takiej masie gabarycie i szerokości opony... jest jeden ciul czy ty wywalisz 7000 za pirelli czy 2000 za np kormorany, różnicy nie odczujesz... jedynie trzeba zwrócić uwagę na szum.... tego auta i tak nie jesteś w stanie wyprowadzić z równowagi przy włączonych systemach nawet na łysych gumach, im mniejsze i lżejsze auto tym powinny być lepsze opony-taka zasada:)

Z każdym kolejnym zdaniem utwierdzasz mnie tylko w przekonaniu że każda sekunda poświęcona na pisanie z Tobą postów była czasem bezpowrotnie straconym.

Jakoś muszę wyrazić to samo ubolewanie
Dla ciebie S600L BT to rajdówka do sadzenia po autostradzie i KONIECZNIE trzeba mieć bogaty portfel bo zwykły człowiek wyglądałby w nim jak Pan w garniturze ale w gumniakach, trzeba kupić 1.0 i ulec stereotypom i większości, trzeba się dostosować... chcesz to jeździj i takim, kup nawet czinkusia 600ccm tylko broń Boże sporting bo sie rozmażesz na drzewie Mi się podobają inne wozy i maszyny... Prawda taka że jak masz odpowiednie dojścia i znajomości, i ktoś ci poleci pewne auto można brać w ciemno... Kwestia tylko Paliwa a rzeczy regularne takie jak klocki tarcze itd.. nie są jakoś specjalnie wygórowane... grunt żeby nie rozbić bo wtedy bez AC albo pokombinowania z kimś żeby ci się spisał jest amen, a nie daj Bóg m9ieć jeszcze AMG pakiet... to tragedia finansowa A odnośnie motoru... ja mam 2.8V6 i też potęzny krążownik, pewnie w innej dyskusji powiedziałbyś to samo co odnośnie tego modelu i motoru, ze kup 1.0 gdzie takie auto na takie przebiegi.... za chwile ci padnie bo to musi zapieprzac...i co ? 2,5 roku jeżdże i ani deka problemów... jedyne co zrobiłem to uszczeleczka poszła między pompą wody a chlodnicą oleju i pociło, 60zł inwestycji.... Niedawno jeszcze opisywałem problem z przepływką ale to moja wina bo odlączyłem org przeplywke i pozniej nie odlaczylem aku zeby komputer wczytał ją spowrotem i tak sie bawiłem w wymiane, ale obyło sie bez kosztów żadnych... a w efekcie dalej mam ta oryginalna i działa Kup pewne auto i wtedy nikt mi nie będzie narzekał że to czy tamto się psuje.... tylko ja wtedy za swojego dalem 16.500 a nie góra 11.000 bo po tyle na allegro były IGŁY NIEMCE ... kupisz zgrzyta to dokladasz proste, a pozniej siejesz hejty i swoje racje

ZicoMan a tak generalnie o co Ci ku.....wa chodzi w tym temacie?
Rozpisałeś się jak w pracy dyplomowej ale nie widzę w tym sensu.Chcesz Brabusa czy S600 to se kup i pokaż cacko na Forum i wtedy zobaczysz co inni napiszą.

Zaczęła się gadka odnośnie mocy, tzn ja odswiezylem po 4latach... kolega się włączył i zaczął hejtowac- a nie tego tyczyla się dyskusja, podał bezsensowne argumenty więc ja podałem całkiem przeciwne w innym świetle... i jak widać kolega się uspokoił, jak się nie miało doczynienia wogole to się twardo na swoim nie stawia tylko co najwyżej dyskutuje, ot taka zasada hejterow nikt za bardzo nie lubi

Ja proponuję żebyś jeszcze poczekał parę lat. Dorośniesz i będziesz inaczej myślał, mam taką nadzieję.