karolrogala, weź nie strasz ... jak wywale kolejne 500zł na amortyzatory to na zawias pojdzie z 1200zł ...

Pocieszę cie - nic nie dało ale wydaje mi sie że mniej tańczy. Wymieniałem amory na shitowate firmy Kraft (ze wzgledu na pusty porfel) na szczęście mój brat ma sklep z częściami i kupiłem je po 95zł za szt. I tak musiałem wymienić bo stare stukały. Wydaje mi się że teraz lepiej teraz znosi dziury.

[ Dodano: 2013-04-16, 22:47 ]
kto ma dalej jakieś pomysly??

karolrogala, Nie wiem czy to pocieszenie ... z jednej strony tak bo moze nie bede musiał wymieniać z drugiej jednak może sie okazać ze jeszcze nie wiadomo ile czesci wymienie żeby trafić w końcu ...

W czwartek wymieniam drążek kierowniczy i końcówkę z lewej strony i zobaczymy pare dni do tyłu wymieniłem prawą strone i bedzie komplet ...

Jak to nie pomoże to luzu u mnie na prodzie już nie znajdziesz ... sprężyny rok temu dobre nowe założone, amory były używane ale 25 tys. km temu jechał idealnie jak strzała ...

Moge poświęcić jeszcze te 500 zł na sachsa ale chciałbym żeby to dało efekt bo w takim przypadku na zawias poszłoby prawie 1100zł na przód.

A powiedz mi czy też masz tak że w koleinach strasznie pływa i nosi na boki i przy tym ciągnie kierownicą ? na równym jakby lepiej ale co chwile muszę korygować tor jazdy, natomiast jak są nierówne łaty albo małe dziurki to przód myszkuje generalnie dość głośne jest to przednie zawieszenie nie jakoś strasznie ale słychać je i czuć na kierownicy jak w te małe dziurki się wjeżdza... Do tego jakikolwiek przechył czy nierówność na drodze powoduje że kiera sama skręca i nosi autem, nawet trudno ją na siłe przytrzymać bo daje duży opor ... Przekładnia chodzi luźno tak jak powinna nie stuka nie cieknie itp, wygląda ok. Masz podobnie?

A wie ktoś może jakie symptomy dają wybite tulejki przednie wahacza dolnego? Nic mi tam nie puka ale wydają się dość miękkie jak sie napręża brechą albo jak suwają na boki kołami na stacji diagnostycznej ale na przeglądzzie gośćstwierdził że one takie miękkie powinny być bo wahacz musi chodzić w nich przód - tył. ? Nie widać żeby były popękane czy jakoś stare ?

[ Dodano: 2013-04-19, 01:05 ]
Wymieniłem końcówki i drążki kierownicze i auto jedzie jak powinno. lewy drążek miał minimalny luz na jabłku, po wymianie auto jedzie bardzo fajnie. Nie jest to idealne prowadzenie - ewidentnie amortyzatory przed kolejną zimą bedzie trzeba zrobić, ale na razie jest git. Przekładnia listwowa jednak jest cholernie czuła na jakikolwiek luz na drążkach lub końcówkach ...

prelezabiusz pisze:A powiedz mi czy też masz tak że w koleinach strasznie pływa i nosi na boki i przy tym ciągnie kierownicą ? na równym jakby lepiej ale co chwile muszę korygować tor jazdy, natomiast jak są nierówne łaty albo małe dziurki to przód myszkuje generalnie dość głośne jest to przednie zawieszenie nie jakoś strasznie ale słychać je i czuć na kierownicy jak w te małe dziurki się wjeżdza... Do tego jakikolwiek przechył czy nierówność na drodze powoduje że kiera sama skręca i nosi autem, nawet trudno ją na siłe przytrzymać bo daje duży opor ... Przekładnia chodzi luźno tak jak powinna nie stuka nie cieknie itp, wygląda ok. Masz podobnie?

dokładnie tak

w maju będę miał urlop postawie do najlepszych od zawieszenia w Pile zobaczymy co wyjdzie

karolrogala, Ja też dalej walcze ... w sumie od początku działań wymieniłem:

drązek kierowniczy febi - prawy i lewy
Końcówka drążka TRW - prawa i lewa
Łącznik stabilizatora Lemforder - 2x
Wahacz górwny Używka (jak nowa zero luzu) - prawy i lewy

Amortyzatory wymontowane - są suchutkie i i trzymaja tak jak trzeba, brak oznak zużycia. Po naduszeniu auto nie buja tylko od razu staje. Naciskam, czy tam rozbujowuje, nadwozie idzie do góry lekko wdół i stoi sztywno. Wahnięcie 1,5 raza, czyli norma.

Z tyłu nie było kompletnie żadnych luzów. Ew jak podniose nivo na max do góry to lekko słychać prawy siłownik na dolnym mocowaniu ale jak już mam położenie standard to jest cicho.

Na przodzie nic nie stuka ale jedyne czego można się czepić to leciutko miekkie przednie gumy dolnego wahacza i te gumki wymienie i mam nadzieje że bedzie sie trzymał jak kleszcz dupy bo już nie wiem gdzie można by tego szukać dalej ...

Tylna os zdupcona!
NA płaskim układ wchodziu w stan równowagi i lekko ściąga ale idzie gładko, zaś na dołkach koła tracą chwilowa przyczepność i pojawia sie leki chaos i "ona tańczy dla mnie" 2 sekundy az ponownie sie ustabilizuje. A jak dołków wiele to tańczy stale.

NIerówno ścięte opony to inna bajka. Hej!

baca, To na co można zwrócić uwagę na tyle? Jest coś co może nie wykazywać luzu przy naprężaniu, nie stuka i gołym okiem nie da się określić stanu?

Już z tym 'ona tańczy dla mnie" szału dostaje ... Między miliczem a sułowem (8km) jest takie sito że 3/4 długości jade właściwie zygzakiem tak nosi. Na koleinach zajebyscie ciąga kierownicą i rzuca. Wsiadłem ostatnio do peugeota 405 92 rok mojego taty i tą samą drogę pokonałem i nie czułem nic ... ani noszenia, ciągania kierownicą, w 100% stabilny samochód...

Poduszki wózka tylnego. Zazwyczaj nie stukają ale jeśli są mocno wywalone do cały wózek może być lekko przekrzywiony (plus odczucia kopniecia przy automatycznej skrzyni). Nie ustawisz nigdy dobrze zbieżności jeśli z tyłu wózek krzywo stoi. Jeśli koło złapie nierówność do wózek samoczynnie skręci w stronę tej nierówności, jeśli dziur wiele to wózek tańczy a Ty stale kontrujesz kierownicą żeby jakoś jechać.

Leszek304, No mniej wiecej cos takiego jest u mnie. Ciągle kontroluje tor jazdy. Po 100km jazdy po słabej drodze całe ramie lewe boli ... z tym że dzieje się tak tylko na koleinach i na drobnych gęstych dziurach, o dużych głębokich nie mówie bo na to auta nie ma... Zbieżność niby ustawiona dobrze ale jak jade na stacje diagnostyczna to za każdym razem inny wynik, od 0,8 stopnia do 3 stopni. Ale mówią że przy tylnym napędzie wahania pomiarów mogą występować powiedzmy do 4 stopni, nie wiem ile w tym prawdy.

To jeszcze jedno pytanie, czy przy wybitych poduszkach tylnego wóżka nie byłoby tak że na równej drodze też uciekałby tył? U mnie takiego efektu nie ma. W passacie jak miałem wybite tyleje tylnej belki to tył chodził cały czas niezależnie czy na drodze tafla, koleiny czy sito.

Na prostej drodze wózek się "ustawi" i jakoś jedziesz, wystarczy jakaś koleina lub dziura i wózek się przestawi wskutek czego zmieni się tor jazdy tylnych kół i juz musisz kontrowac kierownicą. To trochę tak jakby tylna oś sama lekko skręcała a Ty musisz to korygować kierownicą. Ponadto żeby ustawić całą geometrię auta do potrzebna jest przystawka Romess do wahaczy, rzadko jaki warsztat to ma więc ustawiają na ile moga lub nawet nie wiedzą o przystawce. Jakie masz rozmiary kół?

Leszek304, Na zimę miałem 15/65/205 a na lato mam 16/55/215. Na zimówkach problem też występował ale był słabo wyczuwalny, prawdziwe kłopoty zaczęły się po przejściu na lato ... teraz po wymianie końcówek i drążków kierowniczych i wahaczy górnych jest lepiej nie wywala w zakrętach i na równym jedzie okej ale pozostał problem kolein (nawet niewielkich) i gęstych dziurek.

Zamieniałeś przód z tyłem ?

Leszek304, Przekładałem do innego auta żeby sprawdzić jak zadziałają i było wporządku ale głowy uciąć nie dam że zamontowałem tak samo jak u siebie. Bieżnik wydaje się być równy, no ale. Fajna sugestia w piątek spróbuje. Że też człowiek czasami kombinuje za dużo zamiast zacząć od najprostszych rzeczy

Heh, przy okazji podjedź gdzieś na stację i niech sprawdzi Ci tylny wózek a w szczególności poduszki.

Leszek304, Tak zrobie. A powiedz mi kolego czy Twoim zdaniem przednia tuleja dolnego wahacza jak jest nieco bardziej miękka niż nowa może pierdzielić robotę?