Pewien zdrowo przekręcony w211 :D
Moderatorzy: SuperBuster11, zibi2210
Pewien zdrowo przekręcony w211 :D
Witam Panowie po przerwie
a wiec zacznijmy iż szukałem pieknego mercedesa w211 sedan dla mojego teścia
szukamy szukamy i bum mamy trafiło to na ostrów mazowiecka z racji ze było blisko
http://otomoto.pl/mercedes-benz-e-220-c ... 19025.html
http://otomoto.pl/mercedes-benz-e-220-C34789875.html
Tak tak to są te same auta tylko różnica cenowa 3 tyś złotych wiadomo komis musi zarobić i ten co sprowadził musi sprzedać
Oczywiście co było standardowe auto ma oryginalny przebieg ksiązka serwisowa była tylko do 2005 roku do przebiegu 88 tyś km rezzty nie było..
A wiec oglądamy, Auto naprawde ładne nie miałem sie do czego doczepić naprawde przejechaliśmy sie łądnie skrzynia pracuje ładnie zapalił no i z racji mojej natury szukacza to szukam i szukam i szukam iii..... znalazłem pytam pana czy są tu xenony pan handlarz odpowiada że oczywiście nie widzi pan przecież są spryskiwacze xenonów. ok powiedziałem panu ale mi sie światło nie zgadzało wiec odkreciłem klapke i moim oczą sie ukazały h7 no to lecimy dalej panie włącz pan te spryskiwacze no i naciska i nie idzie nic wiec co mogłem zrobić wsadziłem łapke mój paluszek wyszedł z klapką nie ma pompek
a wiec ostatecznie lampy za świeże hella za ładne wiec wiadomo szukaliśmy dalej
no i pan sie przyznał że byłą zaprawka z tyłu i rysa..
Teść sie nakręcił bardzo wcale sie nie dziwie gdy wracaliśmy dostałem informacje o aucie..
Do 2005 roku sie wszystko zgadzało tak jak było w tej książce
Potem słysze 2006 rok 141 tyś km wymiana wtryskiwaczy ok sobie myśle, według brif auto zostało sprzedane panu gunterowi w 2008 r. wpisu nie miałem o przebiegu ale nieszczesni mechanicy w niemczech w 2009 roku wymieniali cały moduł wycieraczek i wpisali przebieg 261 tyś ech tak tak obecnie auto ma 248 tyś oryginalego przebiegu w 2014 r ..
Możemy sobie przeliczyć ile auto miało przebiegu gdy trafiło do polski ja licze około 420 tyś albo wiecej. no i 2003 rok też sie nie zgadza 23-07-2002 data opuszenia auta z fabryki ..
VIN : WDB2110061A090795
Pozdrawiam i życze wytrwałości bo kupić dobre auto i jeszcze Mercedesa jest bardzo cięzko..
a wiec zacznijmy iż szukałem pieknego mercedesa w211 sedan dla mojego teścia
szukamy szukamy i bum mamy trafiło to na ostrów mazowiecka z racji ze było blisko
http://otomoto.pl/mercedes-benz-e-220-c ... 19025.html
http://otomoto.pl/mercedes-benz-e-220-C34789875.html
Tak tak to są te same auta tylko różnica cenowa 3 tyś złotych wiadomo komis musi zarobić i ten co sprowadził musi sprzedać
Oczywiście co było standardowe auto ma oryginalny przebieg ksiązka serwisowa była tylko do 2005 roku do przebiegu 88 tyś km rezzty nie było..
A wiec oglądamy, Auto naprawde ładne nie miałem sie do czego doczepić naprawde przejechaliśmy sie łądnie skrzynia pracuje ładnie zapalił no i z racji mojej natury szukacza to szukam i szukam i szukam iii..... znalazłem pytam pana czy są tu xenony pan handlarz odpowiada że oczywiście nie widzi pan przecież są spryskiwacze xenonów. ok powiedziałem panu ale mi sie światło nie zgadzało wiec odkreciłem klapke i moim oczą sie ukazały h7 no to lecimy dalej panie włącz pan te spryskiwacze no i naciska i nie idzie nic wiec co mogłem zrobić wsadziłem łapke mój paluszek wyszedł z klapką nie ma pompek
a wiec ostatecznie lampy za świeże hella za ładne wiec wiadomo szukaliśmy dalej
no i pan sie przyznał że byłą zaprawka z tyłu i rysa..
Teść sie nakręcił bardzo wcale sie nie dziwie gdy wracaliśmy dostałem informacje o aucie..
Do 2005 roku sie wszystko zgadzało tak jak było w tej książce
Potem słysze 2006 rok 141 tyś km wymiana wtryskiwaczy ok sobie myśle, według brif auto zostało sprzedane panu gunterowi w 2008 r. wpisu nie miałem o przebiegu ale nieszczesni mechanicy w niemczech w 2009 roku wymieniali cały moduł wycieraczek i wpisali przebieg 261 tyś ech tak tak obecnie auto ma 248 tyś oryginalego przebiegu w 2014 r ..
Możemy sobie przeliczyć ile auto miało przebiegu gdy trafiło do polski ja licze około 420 tyś albo wiecej. no i 2003 rok też sie nie zgadza 23-07-2002 data opuszenia auta z fabryki ..
VIN : WDB2110061A090795
Pozdrawiam i życze wytrwałości bo kupić dobre auto i jeszcze Mercedesa jest bardzo cięzko..
Mercedes W210 2,2 CDI 116KM 2000r EX
VIN: WDB2100071B173458
Mercedes W210 3.2 CDI 197KM 1999r ex
VIN: WDB2102261B046304
Mercedes W210 3.2 v6 224KM 1999r
VIN: WDB2102651B002211
Bez gwiazdy nie ma jazdy
VIN: WDB2100071B173458
Mercedes W210 3.2 CDI 197KM 1999r ex
VIN: WDB2102261B046304
Mercedes W210 3.2 v6 224KM 1999r
VIN: WDB2102651B002211
Bez gwiazdy nie ma jazdy
Wchodzimy na mobile.de, sprawdzamy ile kosztuje ładny samochód w niemczech z interesującym nas przebiegiem.
Jeżeli cena w polsce porównywalnego samochodu jest niższao 20% - to już możemy być pewni wała.
Kolego - jedziesz oglądać za 25900 samochód i oczekujesz że będzie jak w stanie za 55000 ?
Wcale nie jest ciężo kupić mercedesa ani jakikolwiek inny samochód pod warunkiem, że Cie na niego stać. Proste.
Tak długo jak sami kupcy będą szukali okazji tak długo sprzedawcy będą te okazje produkować.
YGWYPF i nic więcej.
Jeżeli cena w polsce porównywalnego samochodu jest niższao 20% - to już możemy być pewni wała.
Kolego - jedziesz oglądać za 25900 samochód i oczekujesz że będzie jak w stanie za 55000 ?
Wcale nie jest ciężo kupić mercedesa ani jakikolwiek inny samochód pod warunkiem, że Cie na niego stać. Proste.
Tak długo jak sami kupcy będą szukali okazji tak długo sprzedawcy będą te okazje produkować.
YGWYPF i nic więcej.
Jak powyzszy opis wykazuje - przy inteligentnym kupcu cos takiego nie przejdzie a znajdywanie idiotow ma coraz krotsze nogi.Januszek pisze:
Tak długo jak sami kupcy będą szukali okazji tak długo sprzedawcy będą te okazje produkować.
YGWYPF i nic więcej.
Podejrzewam ze Carfax jesli juz nawet w Europie nie istnieje, to dojdzie wiec takie przekretki wogole beda niemozliwe.
Ja na moje 16 letnie auto mam dokladny stan licznika przy kazdej rejestracji z inspekcja, czy jakimkolwiek serwisie u dealera.
Jak sprawdzam nowe auta to za ok $20 mam nieograniczone sprawdzanie przez 3 miesiace.
Moze masz zle doswiadczenia, ale ja kupilem jus spora ilosc automobilli z duzej odleglosci i tylko jeden raz troche mnie naciagnieto, ale nie byla to tragedia.
Byc moze Polacy ciagle maja pozostalosci mentalnosci ktora im komunizm narzucil, ale systemy zaradcze tez sie rozwijaja.
W USA istnieje cos takiego jak "certify preowned" co znaczy uzywka z certyfikatem. Dealer robi bardzo dokladna inspekcje, majaca ponad 200 punktow i sprzedaje z przedluzona gwarancja.
Dosc popularna opcja dla tych ktorzy nie chca, czy nie moga placic za nowe a nie umieja sami auta przejrzec.
Byc moze Polacy ciagle maja pozostalosci mentalnosci ktora im komunizm narzucil, ale systemy zaradcze tez sie rozwijaja.
W USA istnieje cos takiego jak "certify preowned" co znaczy uzywka z certyfikatem. Dealer robi bardzo dokladna inspekcje, majaca ponad 200 punktow i sprzedaje z przedluzona gwarancja.
Dosc popularna opcja dla tych ktorzy nie chca, czy nie moga placic za nowe a nie umieja sami auta przejrzec.
Oj to kolega chyba pojęcia nie ma jakie wynalazki idą u dealerów jako używki w kraju braci kaczyńskich.
Jestem prawnikiem, z ciekawości to policzyłem, w tym roku ja miałem 17 spraw związanych z oszustwami sprzedawców, zatajaniem prawdy, kombinacjami różnorakimi itp. Tylko ja.
I 7 z nich dotyczyło niby autoryzowanych punktów dealerskich.
Jestem prawnikiem, z ciekawości to policzyłem, w tym roku ja miałem 17 spraw związanych z oszustwami sprzedawców, zatajaniem prawdy, kombinacjami różnorakimi itp. Tylko ja.
I 7 z nich dotyczyło niby autoryzowanych punktów dealerskich.
Januszek tak, ten Pan nie ma pojęcia.
Kajtek1............... a ty znowu swoje.
Kajtek1............... a ty znowu swoje.
Jest CLS 55 AMG'06 ,W124 220E'92 , Smart FF. Ex: CLS55 AMG'05; W251 320CDI '06;W211 320CDI V6 Eleg.7G '06;W169 180Cdi '05 autotronic; W202 250TD'97 Eleg, S210 300T TD'97 Ava, S124 300D'92, W201 2,OD, W124 260E'88 ,W124 200E'87...
-
- Posty: 1388
- Rejestracja: 10 gru 2012, o 12:14
- Lokalizacja: Łódź
W kraju braci Kaczyńskich lobby handlarzy samochodów jest silniejsze niż dobro wtórnego nabywcy pojazdu. Mój kolega sprzedaje ubezpieczenia i sprzedając OC nawet do 25 letniego pojazdu musi zrobić zdjęcia owego pojazdu. Dlaczego nie ma obowiązku zrobienia dodatkowego zdjęcia licznika z aktualnym przebiegiem, tak samo dlaczego aktualnego przebiegu nie wpisuje się do ogólnie dostępnej bazy pojazdów takiej jak od 30 lat jest w USA przy każdym przeglądzie ? Obowiązkowe wpisywanie przebiegów przy nabyciu ubezpieczenia, corocznym przeglądzie technicznym, wizycie w autoryzowanym serwisie oraz każdym zdarzeniu gdzie było wypłacane odszkodowanie czy każdej możliwej okazji, bez możliwości edycji, ułatwiło by kupującym wybór spośród aut które jeżdżą już po Polskich drogach.Januszek, pisze, że na 17 spraw które prowadził 7 dotyczyło autoryzowanych stacji dealerskich. Domniemuję, że pozostałe 10 dotyczyło autokomisów, bo pociągnięcie prywatnego sprzedawcy do odpowiedzialności przy zatajeniu stanu faktycznego czy zatajonych przez sprzedającego wad używanego pojazdu jest niemal niemożliwe. To też można by zmienić lecz nie wiedzieć czemu dobro drobnych handlarzy jest w Polsce ważniejsze niż dobro uczciwego kupującego. Podejrzewam też, że jak któryś ze znanych producentów samochodów zrobiłby ryczałt w wysokości np. 150 zł. za gruntowne sprawdzenie kupowanego samochodu i odpowiednio wyposażył i wykwalifikował kilku ludzi tylko do tego, to na wolny termin czekało by się tygodniami. W samej tylko Łodzi, której mieszkam statystycznie każdego dnia rejestruje się 150 samochodów osobowych.
Na ile dobrze odczytalem to elspasoo, wlasnie oznajmil ze jest expertem od oszustw samochodowych?
Co do tych 17 spraw Januszek, to ja to inaczej interpretuje.
Fakt ze pozwy naplywaja, oznacza ze konsumenci walcza o swoje prawa.
20 lat temu pewnie nie wiecej niz 2 z tych spraw by wogole doszly do jakiegos biura prawnego.
Mowiac o statystykach, Kalifornia ma cos ok 40, czy 50 razy wiecej per capita prawnikow niz Polska.
Statystyka wiele nie wyjasni, ale daje do myslenia.
Co do tych 17 spraw Januszek, to ja to inaczej interpretuje.
Fakt ze pozwy naplywaja, oznacza ze konsumenci walcza o swoje prawa.
20 lat temu pewnie nie wiecej niz 2 z tych spraw by wogole doszly do jakiegos biura prawnego.
Mowiac o statystykach, Kalifornia ma cos ok 40, czy 50 razy wiecej per capita prawnikow niz Polska.
Statystyka wiele nie wyjasni, ale daje do myslenia.
Polak był głupi, jest głupi i jeszcze długo będzie...
Wystaw który auto z przelotem 400 tyś km... choćbyś za niego 1/4 ceny rynkowej wołał jedyny kto może zadzwonić to handlarz który cofnie licznik i zarobi na nim 100%.
Nie trzeba tutaj prawników:
1) Nigdy nie kupuj auta które nie ma kpl dokumentów wystawionych na sprzedającego pojazd. Jeżeli to komis - maja być papiery na komis że on jest właścicielem, jeżeli prywatny - na niego. AKC-U, VAT-25, Recykling, PPT - wszystko ma być zapłacone i papiery wystawione na sprzedającego
2) Jeżeli sprzedający sprowadził samochód (prywatny, komis, handlarz) zażądaj wglądu w AKC-U i VAT-25. Tam jest zazwyczaj podany oryginalny przebieg pojazdu bo w celnym chodzi o maksymalne obniżenie wartości pojazdu do odprawy. Jeżeli nie chce pokazać - wiadomo o co chodzi albo nie ma tego wcale
3) Nigdy nie kupuj samochodu "że on dośle dokumenty" bo wszystkie w/w odprawi na Ciebie i jeżeli kiedyś "wyjdą kwiatki" to TY figurujesz w dokumentach i TY ponosisz odpowiedzialność
4) Nigdy nie zaniżaj wartości pojazdu wpisywanej na umowę/fakturę w stosunku do tego ile zapłaciłeś bo to podstawa do wszelkich ew. roszczeń w przyszłości
5) Zawsze żądaj wpisania przebiegu z chwili zakupu w dokumenty sprzedaży
6) Zawsze żądaj okazania się dokumentem potwierdzającym tożsamość sprzedającego (bo normą jest wpisywanie słupów jako sprzedających)
7) Jeżeli płacisz więcej jak 30tyś zł za auto a nie znasz się na samochodach - zainwestuj w sprawdzenie w ASO. Jeżeli się okaże że rok temu pojazd miał 100tyś km więcej przebiegu, odwracasz się na pięcie i wychodzisz. Rachunek reguluje właściciel "igiełki"
8) Książki serwisowe to fikcja. Jedna, dwie faktury z ASO więcej ci powiedzą o aucie niż wypełniona od deski do deski książka serwisowa nie mająca żadnego odzwierciedlenia w historii pojazdu.
Jeżeli którekolwiek z powyższych jest niewykonalne - odpuść i nie bądź frajerem jak 99% nabywców w tym kraju.
Wystaw który auto z przelotem 400 tyś km... choćbyś za niego 1/4 ceny rynkowej wołał jedyny kto może zadzwonić to handlarz który cofnie licznik i zarobi na nim 100%.
Nie trzeba tutaj prawników:
1) Nigdy nie kupuj auta które nie ma kpl dokumentów wystawionych na sprzedającego pojazd. Jeżeli to komis - maja być papiery na komis że on jest właścicielem, jeżeli prywatny - na niego. AKC-U, VAT-25, Recykling, PPT - wszystko ma być zapłacone i papiery wystawione na sprzedającego
2) Jeżeli sprzedający sprowadził samochód (prywatny, komis, handlarz) zażądaj wglądu w AKC-U i VAT-25. Tam jest zazwyczaj podany oryginalny przebieg pojazdu bo w celnym chodzi o maksymalne obniżenie wartości pojazdu do odprawy. Jeżeli nie chce pokazać - wiadomo o co chodzi albo nie ma tego wcale
3) Nigdy nie kupuj samochodu "że on dośle dokumenty" bo wszystkie w/w odprawi na Ciebie i jeżeli kiedyś "wyjdą kwiatki" to TY figurujesz w dokumentach i TY ponosisz odpowiedzialność
4) Nigdy nie zaniżaj wartości pojazdu wpisywanej na umowę/fakturę w stosunku do tego ile zapłaciłeś bo to podstawa do wszelkich ew. roszczeń w przyszłości
5) Zawsze żądaj wpisania przebiegu z chwili zakupu w dokumenty sprzedaży
6) Zawsze żądaj okazania się dokumentem potwierdzającym tożsamość sprzedającego (bo normą jest wpisywanie słupów jako sprzedających)
7) Jeżeli płacisz więcej jak 30tyś zł za auto a nie znasz się na samochodach - zainwestuj w sprawdzenie w ASO. Jeżeli się okaże że rok temu pojazd miał 100tyś km więcej przebiegu, odwracasz się na pięcie i wychodzisz. Rachunek reguluje właściciel "igiełki"
8) Książki serwisowe to fikcja. Jedna, dwie faktury z ASO więcej ci powiedzą o aucie niż wypełniona od deski do deski książka serwisowa nie mająca żadnego odzwierciedlenia w historii pojazdu.
Jeżeli którekolwiek z powyższych jest niewykonalne - odpuść i nie bądź frajerem jak 99% nabywców w tym kraju.
Ostatnio zmieniony 21 lis 2014, o 09:40 przez Piasek, łącznie zmieniany 1 raz.
nasze-auta-f43/v-klass-wakacjowoz-projekt-t40065.html
VIN: VSA63827413183198
VIN: VSA63827413183198
No poniekąd jest to prawda, a wynika w większości z oszczędności.Piasek pisze:Polak był głupi, jest głupi i jeszcze długo będzie...
[ Dodano: 2014-11-21, 09:45 ]
Używając zatem Twojej logiki argumentów.... skoro konsumenci o coś walczą, oznacza to, że zostali wyjebani często bez mydełka przez instytucje/firmy które możnaby nazwać instytucjami/firmami zaufania w sektorze motoryzacyjnym - czyli punktami dealerskimi szumnie nazywanymi autoryzowanymi. Masa oszustw związanych z historią pojazdu, zatajaniem przeszłości itp. oznacza, że instytucje/firmy te mają głęboko w poważaniu swój wizerunek i uczcciwość bo znowu przywołując słowo klucz, statystycznie i tak są do przodu.Kajtek1 pisze: Co do tych 17 spraw Januszek, to ja to inaczej interpretuje.
Fakt ze pozwy naplywaja, oznacza ze konsumenci walcza o swoje prawa.
20 lat temu pewnie nie wiecej niz 2 z tych spraw by wogole doszly do jakiegos biura prawnego.
Analogia - to zupełnie jak budka z kebabem i flądrą na promenadzie w ruchliwym nadmorskim kurorcie. Można smażyć na starym oleju, można odświeżac stare produkty bo klient przychodzi raz, a jest ich tylu (zwabionych tu odnosząc się do motoryzacji - PRESTIŻEM (takim teoretycznym)), że nie stanowi to problemu.
Co było 20 lat temu ? Sądze, że to samo, ale skala zjawiska była mniejsza, bo możliwości handlowe (import,technologia napraw,itp) były nieporównywalnie mniejsze.
z głupoty, chciwości, lenistwa, cfaniactwa i wszystkich innych naszych narodowych przywar a nie z oszczędności. Z oszczędności to byś wszystko 3x sprawdził przed zakupem.Januszek pisze:a wynika w większości z oszczędności.
nasze-auta-f43/v-klass-wakacjowoz-projekt-t40065.html
VIN: VSA63827413183198
VIN: VSA63827413183198
Piasek,
Do 7) dodałbym tylko, że nawet jak płacisz za auto 3tys to warto odwiedzić stacje diagnostyczną i poświęcić 50zł na sprawdzenie auta. Zawsze znajdą coś co może pomóc stargować cenę, mogą też pomóc żeby nie wpakować się na minę.
Dwa lata temu miałem przygodę, która raz na zawsze nauczyła mnie, że choćby nie wiem jak samochód mi się podobał i jeździł to 50zł na stacji diagnostycznej warto zostawić.
Pojechałem kupić Passata B3 1.8 benzyna za 3 500zł.
Na zdjęciach auto bardzo ładne, na czarnych blachach, właściciel kupił go jako dwulatka.
Podczas oględzin wszystko super, blachy zdrowe, silnik igła, przegląd zrobiony 3 dni temu.
Jazda testowa po dziurach, zawieszenie bez zastrzeżeń.
Zapłaciłem i pojechałem.
Następnego dnia trasa 400km w jedną stronę. Pomyślałem Passatem wygodniej niż Kangoo.
Z każdym kilometrem było coraz gorzej, auto zaczęło pływać po drodze, stuki, puki.
Wróciłem do Warszawy, zadzwoniłem do sprzedającego, oczywiście mowy nie ma o zwrocie samochodu.
Udałem się więc do rzeczoznawcy Polskiego Związku Motorowego na dokładne oględziny.
Okazało się wszędzie gdzie się dało poprzedni właściciel ze swoim mechanikiem naładowali silikonu, żeby usztywnić zawieszenie i ukryć wycieki.
Przewody hamulcowe w stanie agonalnym (cieszę się że przeżyłem podróż).
Opinia rzeczoznawcy na piśmie, ze zdjęciami kosztowała mnie chyba 200zł.
Rzeczoznawca sprawdził dane diagnosty który 5 dni wcześniej podbił przegląd i przekazał do prokuratury.
Sprzedający Passata po zapoznaniu się z opinią rzeczoznawcy i pismem od znajomego prawnika zdecydował się oddać pieniądze + koszty rzeczoznawcy.
Mi ostatecznie się udało, ale gdyby sprzedający nie chciał zwrócić pieniędzy sprawa w sądzie trwałaby latami i prawnik mógłby być droższy niż Passat.
Do 7) dodałbym tylko, że nawet jak płacisz za auto 3tys to warto odwiedzić stacje diagnostyczną i poświęcić 50zł na sprawdzenie auta. Zawsze znajdą coś co może pomóc stargować cenę, mogą też pomóc żeby nie wpakować się na minę.
Dwa lata temu miałem przygodę, która raz na zawsze nauczyła mnie, że choćby nie wiem jak samochód mi się podobał i jeździł to 50zł na stacji diagnostycznej warto zostawić.
Pojechałem kupić Passata B3 1.8 benzyna za 3 500zł.
Na zdjęciach auto bardzo ładne, na czarnych blachach, właściciel kupił go jako dwulatka.
Podczas oględzin wszystko super, blachy zdrowe, silnik igła, przegląd zrobiony 3 dni temu.
Jazda testowa po dziurach, zawieszenie bez zastrzeżeń.
Zapłaciłem i pojechałem.
Następnego dnia trasa 400km w jedną stronę. Pomyślałem Passatem wygodniej niż Kangoo.
Z każdym kilometrem było coraz gorzej, auto zaczęło pływać po drodze, stuki, puki.
Wróciłem do Warszawy, zadzwoniłem do sprzedającego, oczywiście mowy nie ma o zwrocie samochodu.
Udałem się więc do rzeczoznawcy Polskiego Związku Motorowego na dokładne oględziny.
Okazało się wszędzie gdzie się dało poprzedni właściciel ze swoim mechanikiem naładowali silikonu, żeby usztywnić zawieszenie i ukryć wycieki.
Przewody hamulcowe w stanie agonalnym (cieszę się że przeżyłem podróż).
Opinia rzeczoznawcy na piśmie, ze zdjęciami kosztowała mnie chyba 200zł.
Rzeczoznawca sprawdził dane diagnosty który 5 dni wcześniej podbił przegląd i przekazał do prokuratury.
Sprzedający Passata po zapoznaniu się z opinią rzeczoznawcy i pismem od znajomego prawnika zdecydował się oddać pieniądze + koszty rzeczoznawcy.
Mi ostatecznie się udało, ale gdyby sprzedający nie chciał zwrócić pieniędzy sprawa w sądzie trwałaby latami i prawnik mógłby być droższy niż Passat.
MB W210 E320 4matic aquamarineblue '97
Ex: S123 230TE '82, W210 E230 '96
Ex: S123 230TE '82, W210 E230 '96
Z doświadczenia - z osobami prywatnymi walczy się łatwiej póki nie są patologicznie złe. Czasami zdarza się, że sprzedający faktycznie nie wie o poważnej skazie produktu, kupujący domaga się zwrotu i w 95% przypadków jeżeli była szczerość kupującego i ten nie siedzi i nie myśli jak tu się wymigać, takie sprawy kończą się skuteczną mediacją. Ktoś normalny i honorowy (nawet, jak to często bywa, kiedy już upłynnił kwotę ceny) zawsze znajdzie jakieś rozwiązanie.yellowstone2012 pisze:Januszek, pisze, że na 17 spraw które prowadził 7 dotyczyło autoryzowanych stacji dealerskich. Domniemuję, że pozostałe 10 dotyczyło autokomisów, bo pociągnięcie prywatnego sprzedawcy do odpowiedzialności przy zatajeniu stanu faktycznego czy zatajonych przez sprzedającego wad używanego pojazdu jest niemal niemożliwe.
Na 3% są inne metody mobilizacji, mniej etyczne, ale dobry prawnik=skuteczny prawnik. Tych 2% .. cóż zwykle są to osoby rzekomo prywatne o podejściu typowego małego komisanta.
Jesteśmy naiwnym narodem, sami się wystawiamy, sami potem na forum to opisujemy (jaki to kibel był a miało być fajnie). I logiki trudno tu szukać.
Nie stać mnie na szynke - jem parówke a nie skóry z powyższej.
A wszystko sprowadza się do sumy dramatu "szczęśliwego nabywcy":
- numer pod który dzwonimy do sprzedającego zgłosić problem "abonent znajduje się poza zasięgiem lub ma wyłączony telefon". Karta SIM poleciała w kosz jak tylko wyjechaliście za bramę
- dane sprzedającego na dokumencie zakupu to niemiec albo słup - ktoś taki nie istnieje lub jest nienamierzalny lub pierwsze Was w życiu na oczy widzi jak sprawa będzie gruba i sobie trud zadacie...
- komis/handlarz/sprzedający wyprze się wszystkiego w pień (jak go nawet znajdziecie) - pierwsze was w życiu na oczy widzi. Udowodnij mu że sprzedał ci auto... no udowodnij...
- kwota nabycia widniejąca w dokumentach jest o kilka lub kilkanaście tysięcy złotych niższa niż faktycznie wypłacona
- i jedyny kto może mieć problem to Wy właśnie za uczestnictwo w procederze oszustwa skarbowego
Jak gimbaza po wakacjach: ani okresu ani adresu
- numer pod który dzwonimy do sprzedającego zgłosić problem "abonent znajduje się poza zasięgiem lub ma wyłączony telefon". Karta SIM poleciała w kosz jak tylko wyjechaliście za bramę
- dane sprzedającego na dokumencie zakupu to niemiec albo słup - ktoś taki nie istnieje lub jest nienamierzalny lub pierwsze Was w życiu na oczy widzi jak sprawa będzie gruba i sobie trud zadacie...
- komis/handlarz/sprzedający wyprze się wszystkiego w pień (jak go nawet znajdziecie) - pierwsze was w życiu na oczy widzi. Udowodnij mu że sprzedał ci auto... no udowodnij...
- kwota nabycia widniejąca w dokumentach jest o kilka lub kilkanaście tysięcy złotych niższa niż faktycznie wypłacona
- i jedyny kto może mieć problem to Wy właśnie za uczestnictwo w procederze oszustwa skarbowego
Jak gimbaza po wakacjach: ani okresu ani adresu
nasze-auta-f43/v-klass-wakacjowoz-projekt-t40065.html
VIN: VSA63827413183198
VIN: VSA63827413183198
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości