właśnie chodzi o szybki i bezawaryjny przelot
prędkości różne ( latem STAU goni STAU więc różnie to bywa )
ale średnio jak można to 180-190 km/h na lajcie, silnik nie okazuje przy tym najmniejszych oznak zmęczenia a trasę robię zazwyczaj w 2-3 dni, zależy co muszę załatwić.
teraz mam troszkę więcej czasu ( trzeba odpocząć
)
z przygód w 300 tce
1. pięknięte 3 felgi stalowe (tak stalowe ) pękły między oczkami ( okazało się że kupiłem jakiś feler, były ORI )
2. rozszczelniła się chłodnica ( 400 km przejechane bez wody przy 35 st upale ) twarda sztuka bo nic się nie stało, chłodnice zamiast wymienić dałem pospawać przed wyjazdem;/;/;/ ( kto oszczędza dwa razy płaci )
poza tym przez ponad 90 tysi km nic
W S210 2.5 turbo
1. koło Hanoweru (DE ) dokładnie 622 km od domu, okazało się że przestaje ładować.
chwila namysłu 3 aku zapakowałem do 300sety, grube kable i jazda na pomoc, 300seta pojechała dalej w świat a ja wróciłem na 3 akumulatorach do PL
jazda zimą bez trzymanki
padał deszcz , nie włączałem wycieraczek, radia , ogrzewanie też z dup...., ale udało się wrócić , mało tego w dzień wyjazdu o 6 rano 2.5 TD miało przygodę, gościu rozwożący pieczywo przywalił w prawy tylny błotnik, ale dało 5 koła odszkodowania a szkody prawie żadne