Re: V-klass: Wakacjowóz projekt
: 5 paź 2020, o 10:27
Wczoraj o 6tej było ładnie, o 8mej już ponuro, o 9tej lać zaczęło.
Urwis melduje że jakiś kikiświat wrzucił film że są targi caravansalon w Poznaniu i może się przejedziemy
(on tam namiętnie śledzi ich wyprawy)
Pomysłów ciekawszych na niedzielę brak - a co tam - śmigniemy. Wlazłem w neta, godziny otwarcia, ceny biletów, urwis za dychę, ja normalnie, reszta niezainteresowana, DO WOZU !.
Pierwszy i ostatni raz.
1. Po pierwsze primo wielki murzyński ... w ... MTP za robienie z ludzi idiotów. Przed nami przy kasie rodzina z trójką dzieci - najbardziej potencjalni klienci na takie targi bo owszem oni nie kupią kampera za 300 ale wynajmą takiego za 3-4tyś zł na 10 dni.
"dwa normalne, 3 ulgowe" i w tym momencie pani w kasie melduje że ulgowe to tylko on-line na stronie można kupić - gdzie żadnej takiej informacji nie było - a ona sprzedaje tylko normalne.
No elementarne skur****stwo: od dzieciaczków 4-6-8L brać 100 za bilety. Część odchodziła kombinując z kupnem on-line co nie wiem czy działało bo to trzeba się rejestrować, zakładać konta, to niedziela, ani systemy bankowe ani jakieś biletowe nie działają. Nie wiem jak to się kończyło. Część rezygnowała, część wchodziła wkur... bo zapłacili jakieś astronomiczne pieniądze za wejście. Jeszcze jakieś ankiety covidowe dawali do wypełnienia gdzie po podaniu kpl danych osobowych trzeba było 15 ramek odhaczyć że wyrażasz zgodę na to że już dziś będą do ciebie wydzwaniali z pokazami garnków i odkurzaczy. Już wam ku**a podam.
Ktoś kto organizował te targi to kpl idiota nie znający polskich realiów tej bardzo wąskiej branży turystyki która w tym roku przeżywa BOOM nienotowany w historii i tak będzie przez kilka najbliższych lat (a potem wybuchnie kolejna epidemia czegoś innego zapewne): u nas motorem napędowym i klientem docelowym są WŁAŚNIE rodziny z dziećmi a nie stare pierdziele jak na zachodzie. To rodziny z dziećmi stanowią większość jeżeli nie 100% klientów wypożyczalni tego typu sprzętów. Dla kogo jeździsz nad to Morze, w te Góry itp ? No przecież nie dla siebie bo (byłeś 10x) dla siebie wystarczy ci kawałek działki/ogródka, leżak/hamak, zimne piwko i święty ku*wa spokój. Starzy ludzie u nas:
- siedzą w kolejkach przychodni i szpitali do lekarzy
- narzekają
- głosują na pis
- wysyłają przelewy do Torunia
- i jadą na drugi koniec miasta po kostkę masła w promocji 20gr tańszą niż w sklepie pod nosem
ALE NIE KUPUJĄ CAMPERÓW !! nawet jeżeli ich na to stać. Ale o tym później.*
Z resztą to było wydać po odwiedzających targi: albo młodzi ludzie ok 30tki, albo rodziny z dziećmi i niewielki procent ludzi w średnim wieku których realnie stać na takie fanaberie jak własny camper czy przyczepa. To można przecież wziąć w leasing na firmę i utopić w koszty zamiast kolejnej S-klasy . Sam byłem świadkiem (czekając za wejściem do kolejnego pojazdu) 2-3 rozmów gdzie już szły personalizacje jakichś detali wyposażenia między takimi a przedstawicielami wystawców czyli dobili targu. I to byli ludzie na oko mający 45 lat. Kilka prezentowanych pojazdów już nie była udostępniona dla zwiedzających z informacją SPRZEDANY.
2. Na targach widzieliśmy twórce kanału kikiświat do którego kolejka "zainteresowanych" była na 15 metrów stojących sobie na plecach wręcz, może dłuższa. Jak audiencja u Papieża normalnie Z pół godziny stania także daliśmy sobie spokój. Wieczorem z ciekawości wlazłem na YT sprawdzić jego kanał - ma prawie 400 tys subskrybentów także pewnie lwia część odwiedzających wystawę to tak jak my - za namową dzieci które oglądają ich wyprawy się tam znalazła. Co mnie zaintrygowało: pod filmikiem na którym zapraszał na targi komentarze zostały wyłączone. Domyślam się dlaczego
3. Same Targi to raptem 2 hale na pół godziny spokojnego tuptania żeby sobie to obejść, zobaczyć, wejść, wsiąść, podpatrzyć czasami fajne rozwiązania ale to na prawdę (poza niektórymi wystawcami gdzie tam były "pałace" na kołach za jakieś kosmiczne kwoty w euro, jak Morelo
300 tyś euro na dzień dobry
https://www.otomoto.pl/oferta/iveco-mor ... CQUDu.html
nic czego nie byłby w stanie wykonać wam okoliczny "stolarz" oferujący meble kuchenne pod wymiar.
Jakiś zestaw 2 krzeseł turystycznych/składanych i stolika 1200zł... takie same w Decatlonie za 300 widziałem i to w sezonie a teraz pewnie mają na wyprzedaży. W Jysku za 199 wyczaicie jak kto ma czas śledzić - bo tez mają. Branża mega-mocno rozdęta jakimiś chorymi cenami za rzeczy na prawdę proste. Pomijam ceny aut bo to jest cała technologia, fabryki, ludzie, papierologia i przepisologia - to musi kosztować, ale te zabudowy: zwłaszcza te takie modułowe wkładane do aut bazowo dostawczych. Na co dzień auto wozi cegły na budowę, raz na rok wrzuca coś takiego i już mają namiastkę campera. 2 dorosłych i 2ka dzieci przebimba tydzień gdzieś na campingu. Po powrocie wyjmuje i dalej wozi cegły. Sama zabudowa to parę płyt ze sklejki przyciętych i wyoblonych na rantach żeby się nie skaleczyć. Kilka zawiasów meblowych, 2kpl prowadnic od szuflad i 3 materacyki 150cm x 50cm x 5cm obszytych materiałem 35 tyś zł. Netto. Za co ?!?!
4. Dla takich jak ja co liczyli że zobaczą jakieś projekty "hand-made" camper-vanów itp, inwencję własną jak można zrobić (prawie) to samo co w camperze obok ale za 100x mniej nie było nic. Ale zawsze można było tam jakoś ciekawiej spędzić to przedpołudnie niż goniąc po domu dzieciaków z przed telewizora i komputera bo za oknem 8L/m2 spadło od 9tej do 14tej.
Kilka firm miało oferty używanych pojazdów które już były bardziej w zasięgu cenowym bo np nówka kosztowała 300 tyś zł netto + ale np taki 4 letni z przelotem ledwie 60 tyś km kosztuje już 200 i do tego, brutto a i to jeszcze jest zapewne do negocjacji.
Mało tego: ten nowy za 300 netto wymaga jeszcze sporej listy dopłat jak zapasowe zbiorniki na nieczystości czy większe zbiorniki na wodę, butle gazowe których nie ma w zestawie czy bagażniki rowerowe nie wspominając o fotovoltaice na dachu sprawiając że cena finalna to 4 stówy, gdzie ten za 200 ma wszystko w/w już na wyposażeniu.
Ten rok to spory ruch na V-klasy u Merca, na Caravele czy Multivany u VW a to przecież wszystko 300 tyś zł na dzień dobry w salonie kosztuje. Californie pomijam bo z ceną tego to mocno na łeb upadli. Biorąc to po uwagę - nawet fabrycznie nowy camper nie wypada przy nich jakoś nieosiągalnie. Walory użytkowe (wakacyjne) nieporównywalne.
I coś co już od wielu lat zauważam: w świecie pojazdów użytkowych VW, Merc itp to już łabędzi śpiew. 90% zabudów wykonanych na podwoziu Ducato, kilka na Transicie, i chyba po jednej na Sprinterze i Crafterze znaczy on się teraz MAN nazywa. Największe jak Morelo bazują na IVECO (czyli też Fiat) I to chyba najlepiej świadczy o jakości i stosunku jakości do ceny bo gdzie jak gdzie ale właśnie w camperach liczy się długi resurs bo to przecież po 20-30 lat ma służyć.
*wracając do tych emerytów:
kiedyś lata temu będąc w CHR pod namiotami obok nas stali własnie tacy typowi przedstawiciele użytkowników camperów z DE czyli 75+ jak nie dalej. Parę dni campienia obok siebie, ich pies stale do nas przychodził domagając się głaskania. Kilka wymian grzecznościowych, potem padło pytanie "może piwo" i tak któregoś wieczora padło pytanie: co trzeba w życiu robić żeby było człowieka stać na taki dom na kołach ?
Odpowiedź była (dla naszych emerytów, rodziców nie do przyjęcia):
nic specjalnego, po prostu pracować a na stare lata kiedy dzieci już na swoim a my dla siebie, nie martwić się o zarastające kostki brukowe, płoty do malowania, cieknące dachy czy skąd wziąć 5 ton (śmieci) węgla żeby ogrzać te 260m2 pintrówki oraz 400zł na prąd bo 2 lodówki muszą chodzić tylko sprzedać dom, kupić małe mieszkanko na parterze w bloku a za resztę campera. Banalnie proste.
Parę lat po tym mój znajomy który wyjechał do pracy do DE i tam już został mówił że wynajmuje mieszkanie właśnie od takich ludzi co to na stale lata campera sobie kupili i małe 2-pokojowe miekszanko w jakimś molochu. 1 pokój zamknięty gdzie maja swoje graty, on ma swój + całą resztę mieszkania do dyspozycji. Oni 10 mcy w roku mieszkaja w camperze jeżdżąc po całej europie. Latem przenoszą sie na północ gdzie chłodniej i przyjemniej. Wiosny i jesień/zimy spędzają w ciepłych rejonach kontynentu. W domu są 3 tyg zimą na święta z dziećmi się spotkać, ogarnąć jakieś tam sprawy administracyjno-zdrowotne jak trzeba. I tyle. Emeryty i czynsz wpływają na konto. Do konta jest karta. Czego potrzeba więcej dwóm dziadkom ? 100 lat życia jedynie.
U nas - spróbujcie powiedzieć to swoim
Niestety 99% emerytów ma podejście jak opisałem na wstępie: zdegenerowane ciężkim komunizmem myślenie, oni potrzebują tego polskiego piekiełka, tych wszystkich tvpisów, tvnów, tego jadu, tego zacietrzewienia, to ich bardziej przy życiu trzyma niż leki jakie pochłaniają aby niwelowały działanie innych jakie brali godzinę temu, bardziej niż biegające po warzywniku wnuki targające małe koty i chlapiące się wodą z beczki. Starość, życie na starość dzisiejszych zgnuśniałych polskich emerytów jest straszna. I to widać. Myśmy za szczenięcych lat każdą wolną chwilę wołali do dziadków gdzie wolno było wszystko, najwyżej mokrą ścierą przez łeb się wyłapało jak się babci po kuchni kotłowaliśmy gdzie się gotowało, gdzie gorące na piecu stało. Dzisiaj siedzą karmieni tym potokiem gówna płynącego z TV, dzieci a zwłaszcza wnuki raz na rok się odezwą bo po co jechać na 2gi koniec Polski żeby się po 15 min pożreć o politykę. Lepiej nie jechać wcale. Jedyne co tych ludzi przy życiu trzyma to wzajemna nienawiść podjudzana szambem wylewającym się z telewizorów.
Urwis melduje że jakiś kikiświat wrzucił film że są targi caravansalon w Poznaniu i może się przejedziemy
(on tam namiętnie śledzi ich wyprawy)
Pomysłów ciekawszych na niedzielę brak - a co tam - śmigniemy. Wlazłem w neta, godziny otwarcia, ceny biletów, urwis za dychę, ja normalnie, reszta niezainteresowana, DO WOZU !.
Pierwszy i ostatni raz.
1. Po pierwsze primo wielki murzyński ... w ... MTP za robienie z ludzi idiotów. Przed nami przy kasie rodzina z trójką dzieci - najbardziej potencjalni klienci na takie targi bo owszem oni nie kupią kampera za 300 ale wynajmą takiego za 3-4tyś zł na 10 dni.
"dwa normalne, 3 ulgowe" i w tym momencie pani w kasie melduje że ulgowe to tylko on-line na stronie można kupić - gdzie żadnej takiej informacji nie było - a ona sprzedaje tylko normalne.
No elementarne skur****stwo: od dzieciaczków 4-6-8L brać 100 za bilety. Część odchodziła kombinując z kupnem on-line co nie wiem czy działało bo to trzeba się rejestrować, zakładać konta, to niedziela, ani systemy bankowe ani jakieś biletowe nie działają. Nie wiem jak to się kończyło. Część rezygnowała, część wchodziła wkur... bo zapłacili jakieś astronomiczne pieniądze za wejście. Jeszcze jakieś ankiety covidowe dawali do wypełnienia gdzie po podaniu kpl danych osobowych trzeba było 15 ramek odhaczyć że wyrażasz zgodę na to że już dziś będą do ciebie wydzwaniali z pokazami garnków i odkurzaczy. Już wam ku**a podam.
Ktoś kto organizował te targi to kpl idiota nie znający polskich realiów tej bardzo wąskiej branży turystyki która w tym roku przeżywa BOOM nienotowany w historii i tak będzie przez kilka najbliższych lat (a potem wybuchnie kolejna epidemia czegoś innego zapewne): u nas motorem napędowym i klientem docelowym są WŁAŚNIE rodziny z dziećmi a nie stare pierdziele jak na zachodzie. To rodziny z dziećmi stanowią większość jeżeli nie 100% klientów wypożyczalni tego typu sprzętów. Dla kogo jeździsz nad to Morze, w te Góry itp ? No przecież nie dla siebie bo (byłeś 10x) dla siebie wystarczy ci kawałek działki/ogródka, leżak/hamak, zimne piwko i święty ku*wa spokój. Starzy ludzie u nas:
- siedzą w kolejkach przychodni i szpitali do lekarzy
- narzekają
- głosują na pis
- wysyłają przelewy do Torunia
- i jadą na drugi koniec miasta po kostkę masła w promocji 20gr tańszą niż w sklepie pod nosem
ALE NIE KUPUJĄ CAMPERÓW !! nawet jeżeli ich na to stać. Ale o tym później.*
Z resztą to było wydać po odwiedzających targi: albo młodzi ludzie ok 30tki, albo rodziny z dziećmi i niewielki procent ludzi w średnim wieku których realnie stać na takie fanaberie jak własny camper czy przyczepa. To można przecież wziąć w leasing na firmę i utopić w koszty zamiast kolejnej S-klasy . Sam byłem świadkiem (czekając za wejściem do kolejnego pojazdu) 2-3 rozmów gdzie już szły personalizacje jakichś detali wyposażenia między takimi a przedstawicielami wystawców czyli dobili targu. I to byli ludzie na oko mający 45 lat. Kilka prezentowanych pojazdów już nie była udostępniona dla zwiedzających z informacją SPRZEDANY.
2. Na targach widzieliśmy twórce kanału kikiświat do którego kolejka "zainteresowanych" była na 15 metrów stojących sobie na plecach wręcz, może dłuższa. Jak audiencja u Papieża normalnie Z pół godziny stania także daliśmy sobie spokój. Wieczorem z ciekawości wlazłem na YT sprawdzić jego kanał - ma prawie 400 tys subskrybentów także pewnie lwia część odwiedzających wystawę to tak jak my - za namową dzieci które oglądają ich wyprawy się tam znalazła. Co mnie zaintrygowało: pod filmikiem na którym zapraszał na targi komentarze zostały wyłączone. Domyślam się dlaczego
3. Same Targi to raptem 2 hale na pół godziny spokojnego tuptania żeby sobie to obejść, zobaczyć, wejść, wsiąść, podpatrzyć czasami fajne rozwiązania ale to na prawdę (poza niektórymi wystawcami gdzie tam były "pałace" na kołach za jakieś kosmiczne kwoty w euro, jak Morelo
300 tyś euro na dzień dobry
https://www.otomoto.pl/oferta/iveco-mor ... CQUDu.html
nic czego nie byłby w stanie wykonać wam okoliczny "stolarz" oferujący meble kuchenne pod wymiar.
Jakiś zestaw 2 krzeseł turystycznych/składanych i stolika 1200zł... takie same w Decatlonie za 300 widziałem i to w sezonie a teraz pewnie mają na wyprzedaży. W Jysku za 199 wyczaicie jak kto ma czas śledzić - bo tez mają. Branża mega-mocno rozdęta jakimiś chorymi cenami za rzeczy na prawdę proste. Pomijam ceny aut bo to jest cała technologia, fabryki, ludzie, papierologia i przepisologia - to musi kosztować, ale te zabudowy: zwłaszcza te takie modułowe wkładane do aut bazowo dostawczych. Na co dzień auto wozi cegły na budowę, raz na rok wrzuca coś takiego i już mają namiastkę campera. 2 dorosłych i 2ka dzieci przebimba tydzień gdzieś na campingu. Po powrocie wyjmuje i dalej wozi cegły. Sama zabudowa to parę płyt ze sklejki przyciętych i wyoblonych na rantach żeby się nie skaleczyć. Kilka zawiasów meblowych, 2kpl prowadnic od szuflad i 3 materacyki 150cm x 50cm x 5cm obszytych materiałem 35 tyś zł. Netto. Za co ?!?!
4. Dla takich jak ja co liczyli że zobaczą jakieś projekty "hand-made" camper-vanów itp, inwencję własną jak można zrobić (prawie) to samo co w camperze obok ale za 100x mniej nie było nic. Ale zawsze można było tam jakoś ciekawiej spędzić to przedpołudnie niż goniąc po domu dzieciaków z przed telewizora i komputera bo za oknem 8L/m2 spadło od 9tej do 14tej.
Kilka firm miało oferty używanych pojazdów które już były bardziej w zasięgu cenowym bo np nówka kosztowała 300 tyś zł netto + ale np taki 4 letni z przelotem ledwie 60 tyś km kosztuje już 200 i do tego, brutto a i to jeszcze jest zapewne do negocjacji.
Mało tego: ten nowy za 300 netto wymaga jeszcze sporej listy dopłat jak zapasowe zbiorniki na nieczystości czy większe zbiorniki na wodę, butle gazowe których nie ma w zestawie czy bagażniki rowerowe nie wspominając o fotovoltaice na dachu sprawiając że cena finalna to 4 stówy, gdzie ten za 200 ma wszystko w/w już na wyposażeniu.
Ten rok to spory ruch na V-klasy u Merca, na Caravele czy Multivany u VW a to przecież wszystko 300 tyś zł na dzień dobry w salonie kosztuje. Californie pomijam bo z ceną tego to mocno na łeb upadli. Biorąc to po uwagę - nawet fabrycznie nowy camper nie wypada przy nich jakoś nieosiągalnie. Walory użytkowe (wakacyjne) nieporównywalne.
I coś co już od wielu lat zauważam: w świecie pojazdów użytkowych VW, Merc itp to już łabędzi śpiew. 90% zabudów wykonanych na podwoziu Ducato, kilka na Transicie, i chyba po jednej na Sprinterze i Crafterze znaczy on się teraz MAN nazywa. Największe jak Morelo bazują na IVECO (czyli też Fiat) I to chyba najlepiej świadczy o jakości i stosunku jakości do ceny bo gdzie jak gdzie ale właśnie w camperach liczy się długi resurs bo to przecież po 20-30 lat ma służyć.
*wracając do tych emerytów:
kiedyś lata temu będąc w CHR pod namiotami obok nas stali własnie tacy typowi przedstawiciele użytkowników camperów z DE czyli 75+ jak nie dalej. Parę dni campienia obok siebie, ich pies stale do nas przychodził domagając się głaskania. Kilka wymian grzecznościowych, potem padło pytanie "może piwo" i tak któregoś wieczora padło pytanie: co trzeba w życiu robić żeby było człowieka stać na taki dom na kołach ?
Odpowiedź była (dla naszych emerytów, rodziców nie do przyjęcia):
nic specjalnego, po prostu pracować a na stare lata kiedy dzieci już na swoim a my dla siebie, nie martwić się o zarastające kostki brukowe, płoty do malowania, cieknące dachy czy skąd wziąć 5 ton (śmieci) węgla żeby ogrzać te 260m2 pintrówki oraz 400zł na prąd bo 2 lodówki muszą chodzić tylko sprzedać dom, kupić małe mieszkanko na parterze w bloku a za resztę campera. Banalnie proste.
Parę lat po tym mój znajomy który wyjechał do pracy do DE i tam już został mówił że wynajmuje mieszkanie właśnie od takich ludzi co to na stale lata campera sobie kupili i małe 2-pokojowe miekszanko w jakimś molochu. 1 pokój zamknięty gdzie maja swoje graty, on ma swój + całą resztę mieszkania do dyspozycji. Oni 10 mcy w roku mieszkaja w camperze jeżdżąc po całej europie. Latem przenoszą sie na północ gdzie chłodniej i przyjemniej. Wiosny i jesień/zimy spędzają w ciepłych rejonach kontynentu. W domu są 3 tyg zimą na święta z dziećmi się spotkać, ogarnąć jakieś tam sprawy administracyjno-zdrowotne jak trzeba. I tyle. Emeryty i czynsz wpływają na konto. Do konta jest karta. Czego potrzeba więcej dwóm dziadkom ? 100 lat życia jedynie.
U nas - spróbujcie powiedzieć to swoim
Niestety 99% emerytów ma podejście jak opisałem na wstępie: zdegenerowane ciężkim komunizmem myślenie, oni potrzebują tego polskiego piekiełka, tych wszystkich tvpisów, tvnów, tego jadu, tego zacietrzewienia, to ich bardziej przy życiu trzyma niż leki jakie pochłaniają aby niwelowały działanie innych jakie brali godzinę temu, bardziej niż biegające po warzywniku wnuki targające małe koty i chlapiące się wodą z beczki. Starość, życie na starość dzisiejszych zgnuśniałych polskich emerytów jest straszna. I to widać. Myśmy za szczenięcych lat każdą wolną chwilę wołali do dziadków gdzie wolno było wszystko, najwyżej mokrą ścierą przez łeb się wyłapało jak się babci po kuchni kotłowaliśmy gdzie się gotowało, gdzie gorące na piecu stało. Dzisiaj siedzą karmieni tym potokiem gówna płynącego z TV, dzieci a zwłaszcza wnuki raz na rok się odezwą bo po co jechać na 2gi koniec Polski żeby się po 15 min pożreć o politykę. Lepiej nie jechać wcale. Jedyne co tych ludzi przy życiu trzyma to wzajemna nienawiść podjudzana szambem wylewającym się z telewizorów.