Lampki nad rejestracje

Post autor: **fabek** » 3 wrz 2008, o 11:58

no tak wiem, ale jak ta osoba nie udowodni ze to nie ona ani nie wskaze kto prowadzil to placi.

elspasoo · Post autor: **elspasoo** » 3 wrz 2008, o 12:01

Zgadza się, ale wtedy należy wyjaśnić to z taką osoba osobiście

używając innych argumentów. ;-)

Post autor: **fabek** » 3 wrz 2008, o 12:07

jeszcze numer jest, zeby punktow nie zalapac jak nie widac twarzy na fotce. mowisz np ze w ten dzien dales samochod na jazde probna niby kupujacemu, ale koles sie wycofal z transakcji i nic o nim nie wiesz. albo na podstawionego kumpla zza granicy.

nonmaximus · Post autor: **nonmaximus** » 4 wrz 2008, o 11:55

fabek pisze:jeszcze numer jest, zeby punktow nie zalapac jak nie widac twarzy na fotce. mowisz np ze w ten dzien dales samochod na jazde probna niby kupujacemu, ale koles sie wycofal z transakcji i nic o nim nie wiesz. albo na podstawionego kumpla zza granicy.

Całe życie kombinujesz? :-(

Przecież, żeby nie złapać punktów to wystarczy, abyś nie wskazywał, jako właściciel, kto prowadził i tyle. Ukarają Cię z kodeksu wykroczeń mandatem karnym (z reguły w wysokości mandatu jaki byś dostał za dane przekroczenie prędkości) za niewskazanie i punktów nie dostajesz. Po co jakieś bajeczki z kupującym albo podstawionym kumplem... :roll:

Pozdrawiam,

nonmaximus

Post autor: **fabek** » 4 wrz 2008, o 11:59

heh widze ze w takiej sytuacji nie byles. nie chcesz wskazac kierujacego to zatajasz prawde i odpowiadasz karnie, a tak mowisz ze zaplacisz i nie chcesz miec problemow. im tylko o kase chodzi

nonmaximus · Post autor: **nonmaximus** » 4 wrz 2008, o 12:12

fabek pisze:heh widze ze w takiej sytuacji nie byles. nie chcesz wskazac kierujacego to zatajasz prawde i odpowiadasz karnie, a tak mowisz ze zaplacisz i nie chcesz miec problemow. im tylko o kase chodzi

Mylisz niewskazanie popełniającego wykroczenie z zatajaniem prawdy, czyli widzę, że w takiej sytuacji nie byłeś

Pozdrawiam,

nonmaximus

Kubowy · Post autor: **Kubowy** » 9 wrz 2008, o 21:45

Miałem artykół z gazety jak się wymigać z płacenia za zdjęcie
Gość opisywał jak przebrnął przez tą całą zadymę
Przede wszystki dostał 2 pytania na wstępie:
1. Czy to on kierował
2. Czy to jego samochód
Oczywiście ze spokojem nie potwierdził żadnego. Na pytanie że przecież są jego tablice rejestracyjne, odpowiedział że może ktoś specjalnie jeździł na jego konto i żeby stwierdzić czy to jego auto musiał by je widzieć na żywo i zajrzeć do środka.
W finale sprawy nic mu nie zrobili
Warunek - na fotce nie widać twarzy :-)

Lampki nad rejestracje

Kto jest online