Witam,
Historia:
Posiadam 2.2D. Jakiś czas po kupnie auta skrzynia kaput. Według mechaników tylko wymiana. Wymiana na taką samą. No to szukanie używki. W necie pełno do 2.2d, ale koszt przesyłki ok 200zł. No to szukam u siebie w małym mieście. Znalazła się skrzynia lecz od innego silnika chyba z 3.0. No to biore i mówie mechanikowi, że ta sama. Założył. I biegi zmieniała. Jednak zgrzytało. Okazało się, że było mało oleju. Jeździłem tak przez prawie rok :O. Dolanie oleju pomogło. Po czasie nie wchodziły biegi 4,3,2,1 (te pod D). Nie można wajchy tam wrzucić. Nie dawno samochód stał dłuuuugoo, bo problem z pompą wtryskową. Przed tym skrzynia pracowała idealnie, biegi pięknie wchodziły, zero zgrzytów. No tylko te biegi 4,3,2( pod D)

Sytuacja obecna:
Myślałem, że skrzynia wpadła w tryb awaryjny, bo nie chciała z 2 na 3 zmienić. Jednak zmieniła przy ok 4tyś obrótów. I tak mniej więcej zienia biegi. 3-4 tysiące obrotów.
Wymieniłbym olej, ale biorąc pod uwagę powyższe czy jest sens wydawać z 500zł na olej do skrzyni która jest z innego silnika i może być poniszczona? Czy lepiej kupić używkę do 2.2D i wlać olej?

Może zmienić olej i jak będzie lipa dalej to zlać ten olej i użyć go do nowej skrzyni?

W związku z tym trudny jest montaż i demontaż skrzyni?

Odrazu wymiana skrzyni? Czy próba z olejem? Dodam, że nie wiem co było wlewane przy wymianie u mechanika. Ale przekonany jestem, że coś z firmy NoName.

Jestem zielony, ale z pomocą forum udało mi się uszczelnić Lucasa, ustawić rozrząd, ustawić kąt wtrysku. Więc ze skrzynią chyba dam radę;D

Wesołych Świąt!