Po jednym obrocie wałem*

Cześć, bylem już w powitalni jakiś czas temu. Studiuje forum w sprawie problemów i wątpliwości dotyczących mojego Oka. Robię w moim totalną blachę + mechanikę na top top.
Ogólnie problem dotyczy odpalania auta. Pojawił się pierwszy raz 3msc temu, miesiąc po zakupie. Wybierałem się w trase a tu tak: Wsiadam, przekręcam kluczyk, blokada kierownicy schodzi, kontrolki, wszystko normalnie, jeden obrót wału i cisza, auto nie pracuje. Reset stacyjki, to samo. Może za dziesiątym razem zaskoczył.
Jeszcze przez tydzień chodził wzorowo ale jeździłem już nim bez zaufania do rozrusznika. Odstawiłem na kanał auto, wyjąłem rozrusznik, oddałem do majstra. OBSTAWIŁEM wieszanie się szczotek. Przed rozegraniem rozrusznika pokazywał mi ze działa za każdym podaniem prądu, ale kazałem rozebrać. Szczotki się nie skończyły, zostały wymienione tulejki.

Zamontowalem rozrusznik, pięknie działał. Po 10xodpalalem i gasiłem żeby znów nabrać zaufania. Dziś podchodzę, jedno prztykniecie jak wcześniej, nie odpala. Zszedłem pod auto, popukalem w rozrusznik, niestety nie pomogło.
X
Zacząłem szperać po internetach, teraz padło na czujnik położenia walka rozrządu. Wykręciłem go, metalowa kopułka jest delikatnie brązowa i widać na niej bylo nalot sadzy, która zdrapałem. Po wykreceniu i wkreceniu, brak poprawy.
Mercedes E240 2.4benzyna 170koni manual 1999r vin:: WDB2102611BO41956

Teraz przyszło mi do głowy: Pykanie przekaźnika pod maską słychać. Akumulator jest w dobrej kondycji, przejście na klemach ma, wszystko działa
.
Za co się wsiąść jezeli odpali z prostownika z rozruchem?

(Maciek) pisze:


Teraz przyszło mi do głowy: Pykanie przekaźnika pod maską słychać. Akumulator jest w dobrej kondycji, przejście na klemach ma, wszystko działa
.
Za co się wsiąść jezeli odpali z prostownika z rozruchem?

Jezeli odpali z prostownika rozruchowego, to masz odpowidz ze, akumulator wasnie nie jest w dobrej kondycji

Witam, borykam się z podobnym problemem, zrobiłem kapitalke motoru, zatarł się na panewce. Głowica druga, wał po szlifie, panewki dorobione, blok po szlifie. Wszystko pięknie ładnie ALE, motor na zimno kręci żwawo i bez większych kłopotów, ale po przejażdżce i podgrzaniu się silnika nie odpala po zgaszeniu, jest różnie raz zakręci i zdycha a innym razem kręci kręci i nie odpala. Co może być przyczyną ? Akumulator jest OK, był wsadzany nawet drugi i problem nie znika. Mam wrażenie jakby gubił prąd ,,po drodze" do aku. Ale ładowanie jest w granicach 13,6-14,2.

Ładowanie sprawdzałeś na akumulatorze czy pod maską?