Jaki film.
Moderatorzy: SuperBuster11, zibi2210
-
- Posty: 1004
- Rejestracja: 25 lip 2010, o 23:28
- Lokalizacja: NOS,ZSZ
pierwszy sezon był nawet dobry,sezon 2 z każdym kolejnym odcinkiem było bliżej dna...ale ostatni odcinek kozak(podobno ostatni odcinek jest innego reżysera) Ciężko będzie do jesieni wytrzymać w oczekiwaniu na nowy sezon(jak nie wytrzymam to zacznę czytać komiks podobno świetna "kreska" i fabuła)
KIA Sedona 2006 3.8 LPG
UWAGA!
Dla oglądających lub zamiarujących oglądać serial The Walking Dead - będą spoilery!
Nie rozgraniczałbym natomiast poziomu realizmu wg sezonów. Oczywiście słowo "realizm" brzmi dość ciekawie w zestawieniu z bestiami typu zombi, ale jak wiadomo nie o tym mowa Zarzucam to, co wielu stałych widzów: słabe oddanie rzeczywistości przy scenach walki, przede wszystkim chodzi o celność w zabijaniu wrogów. Rick bez problemu podczas jazdy konno celuje w środek głowy z kilkudziesięciu metrów trzymając jednorącz dwukilogramowego Glocka, czy tym bardziej strzelbę myśliwską... To mnie obraża jako widza. Wolę czasem obejrzeć film o rysowaniu cyrklem, ale żeby nakręcony był bez głupich pomyłek, wpadek reżyserskich czy przesadzonych scen. Skąd biorą cały czas świeżą wodę? Skąd biorą paliwo (jeżdżą przeważnie starymi amerykańcami z dużymi V8 pod maską, które żłopią i z 20 litrów)? Czy te 700szt amunicji im się jeszcze nie skończyło?
Powracając do serialu i jego głównych bohaterów. Nie cierpię takich ludzi jak Rick - łatwowiernych i ślamazarnych w swoich rozważaniach psychologicznych. Jego żonka nie lepsza - przemądrzała cizia z "syndromem wysokiego czoła". Jak mi się podobała w serialu więziennym, to tu jej nie znoszę...
Po drugiej stronie babskiej szali znajduje się Andrea. O wiele ładniejsza i ciekawsza babka, która używa mózgu a nie grzywki. Związany z nią zwrot akcji, chociaż przeze mnie spodziewany, następuje w ostatnim odcinku "dwójki". To, że jej się uda uciec było wiadomo, wszak to silna kobita, ale najwięcej zamieszania wprowadziła tajemnicza postać w stroju niczym wschodni agresorzy z filmu Droga Wojownika*. Właśnie - ostatni odcinek drugiej serii. Spotkałem już się kilka razy z opinią, że finał drugiego sezonu jest "mega". Hmm, nie ma tam żadnego novum, ciekawych akcji, niespodziewanych śmierci czy rozpadu grupy. Gdyby nie zamaskowany na ciemno bohater w towarzystwie dwu lżejszych o kończyny górne zombiaków, to ten odcinek byłby nudny jak przysłowiowe flaki. Z olejem.
* Polecam.
Dla oglądających lub zamiarujących oglądać serial The Walking Dead - będą spoilery!
Patrząc przez pryzmat fabuły, to masz rację. Pierwszy sezon był zróżnicowany pod każdym względem: nowe osoby, nowe miejsca, nietypowe akcje. "Dwójka" to już tylko farma, chociaż nie można oczekiwać co chwilę scen w nowych lokalizacjach z coraz to dziwniejszymi bohaterami. W sumie rozumiem zamysł reżysera - zainteresować widza na początku serialu i trzymać go przez całą drugą serię.fajneksywysazaj pisze:pierwszy sezon był nawet dobry,sezon 2 z każdym kolejnym odcinkiem było bliżej dna
Nie rozgraniczałbym natomiast poziomu realizmu wg sezonów. Oczywiście słowo "realizm" brzmi dość ciekawie w zestawieniu z bestiami typu zombi, ale jak wiadomo nie o tym mowa Zarzucam to, co wielu stałych widzów: słabe oddanie rzeczywistości przy scenach walki, przede wszystkim chodzi o celność w zabijaniu wrogów. Rick bez problemu podczas jazdy konno celuje w środek głowy z kilkudziesięciu metrów trzymając jednorącz dwukilogramowego Glocka, czy tym bardziej strzelbę myśliwską... To mnie obraża jako widza. Wolę czasem obejrzeć film o rysowaniu cyrklem, ale żeby nakręcony był bez głupich pomyłek, wpadek reżyserskich czy przesadzonych scen. Skąd biorą cały czas świeżą wodę? Skąd biorą paliwo (jeżdżą przeważnie starymi amerykańcami z dużymi V8 pod maską, które żłopią i z 20 litrów)? Czy te 700szt amunicji im się jeszcze nie skończyło?
Powracając do serialu i jego głównych bohaterów. Nie cierpię takich ludzi jak Rick - łatwowiernych i ślamazarnych w swoich rozważaniach psychologicznych. Jego żonka nie lepsza - przemądrzała cizia z "syndromem wysokiego czoła". Jak mi się podobała w serialu więziennym, to tu jej nie znoszę...
Po drugiej stronie babskiej szali znajduje się Andrea. O wiele ładniejsza i ciekawsza babka, która używa mózgu a nie grzywki. Związany z nią zwrot akcji, chociaż przeze mnie spodziewany, następuje w ostatnim odcinku "dwójki". To, że jej się uda uciec było wiadomo, wszak to silna kobita, ale najwięcej zamieszania wprowadziła tajemnicza postać w stroju niczym wschodni agresorzy z filmu Droga Wojownika*. Właśnie - ostatni odcinek drugiej serii. Spotkałem już się kilka razy z opinią, że finał drugiego sezonu jest "mega". Hmm, nie ma tam żadnego novum, ciekawych akcji, niespodziewanych śmierci czy rozpadu grupy. Gdyby nie zamaskowany na ciemno bohater w towarzystwie dwu lżejszych o kończyny górne zombiaków, to ten odcinek byłby nudny jak przysłowiowe flaki. Z olejem.
* Polecam.
-
- Posty: 71
- Rejestracja: 10 lip 2011, o 19:51
- Lokalizacja: Toruń
The Walking Dead
Andrea tyle samo co mózgu używa dupska... Dziadek mnie drażnił i już go nie ma więc też nie mogę się doczekać 3 serii... Myślę, że ta postać zamaskowana na samym końcu to taka wisienka na torcie... Bardziej niż ona, zaciekawiła mnie perspektywa tego miejsca (było je widać jak kamera odjeżdżała) do którego się teraz udadzą... (Paliwa już nie mają - a jak wiadomo amerykanie pieszo nie chodzą) Rick wiadomo, szału nie robi, żona jego też raczej nic nie wnosi do serialu... Ale za to Shane, Daryl... dawali radę!!! Oby Daryl Podtrzymał klimat Shane'a ( a no i brat Daryla ma się pojawić... )
oficjalny trailer 3 serii
http://www.youtube.com/watch?v=ShQz68Zkb3Y)
oficjalny trailer 3 serii
http://www.youtube.com/watch?v=ShQz68Zkb3Y)
merlin, właśnie słucham muzyki z ill Manors Film też już mi się prawie... kupił. Zobaczymy.
Z oglądanych ostatnio filmów polecam:
- Children of men
- Arme Riddere
- serial Hell on wheels. Skończyłem już drugi sezon i czekam na trzeci.
Mam do obejrzenia jeszcze The Avengers, Operacja Argo, Django i Seksmisję, bo chyba wstyd się przyznać, ale nigdy w całości jej nie oglądałem...
Z oglądanych ostatnio filmów polecam:
- Children of men
- Arme Riddere
- serial Hell on wheels. Skończyłem już drugi sezon i czekam na trzeci.
Mam do obejrzenia jeszcze The Avengers, Operacja Argo, Django i Seksmisję, bo chyba wstyd się przyznać, ale nigdy w całości jej nie oglądałem...
-
- Posty: 860
- Rejestracja: 28 lip 2011, o 11:31
- Lokalizacja: Wrocław
Drogówka kolejny dobry film Smarzowskiego. Wódka, piękne samochody, szybkie kobiety - ot obraz naszych milicjantów. Mocno zaskoczył mnie ten film, pozytywnie.
W210 E290 TD, 97 r Classic
WDB2100171A406492
-----------------------------------------------------
Dyplomacja - to powiedzieć komuś s...... tak aby poczuł podniecenie na samą myśl o zbliżającej się podróży.
WDB2100171A406492
-----------------------------------------------------
Dyplomacja - to powiedzieć komuś s...... tak aby poczuł podniecenie na samą myśl o zbliżającej się podróży.
- tonidriver
- Posty: 9114
- Rejestracja: 21 cze 2008, o 20:44
- Lokalizacja: Wrocław
Oglądałem wczoraj Children of men. Ogólnie film bardzo średni (podobno i tak lepszy i ciekawszy niż źródłowa książka), drętwo-mdlący Clive Owen i mało ciekawa fabuła. Ale poczytałem trochę polskich i światowych recenzji, co trochę zmieniło moje nastawienie. Film pokazuje kilka rzeczy, na które podczas oglądania nie zwróciłem uwagi. Często pojawia się opinia o niesamowicie dobrych zdjęciach - to fakt. Sceny nagrywane wewnątrz auta, czy momenty walki zbrojnej wydają się wyjątkowo realne i przyjmują chwilowo rolę reportażu. Warto też oddać realizatorom, że jest kilka długich scen bez cięć reżyserskich. Najdłuższa ma chyba 6min. To sprawia wyjątkowe wrażenie.tonidriver pisze:qoompel, na Django byłem w kinie 3 dni temu,średni
I chociaż fabuła takiego filmu mnie nudzi, to doceniam go za w pełni profesjonalne podejście do przedstawienia niedalekiej, zgubnej przyszłości.
Wynika z tego fakt, że Ty może podczas oglądania Django zwracałeś uwagę na coś innego, niż zrobię to ja Obejrzę i zrecenzuję. Od ludzi, którzy mają pojęcie o filmie, dowiedziałem się, że warto rzucić okiem na ten obraz. Zobaczymy
Od małego ojciec nie mógł mnie przekonać do jego ukochanych westernów Za to bardzo dobrze ogląda mi się Hell on wheels. Podobny klimat, inny charakter, ale dobry poziom.merlin pisze:Django to pastisz westernu, a nie każdy lubi ten klimat
ogolnie jak dla mnie dobry a nie przepadam szczególnie za westernami
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości