W Jeepie może inna konstrukcja, inne tolerancje. Tu sporo osób płukało (w tym ja wielokrotnie) M112/113 i nic złego się nie działo. Zresztą ta płukanka działa tylko jak jest w silniku.lipa6 pisze:rr6 boję się płukania bo kiedyś w Jeepie robiłem i nie potrafiłem później poradzić sobie z wyciekami. A gdyby zmienić kilka razy olej w przeciągu 10000 km i wlać później coś lepszego?
Jest pewne ryzyko ale ma niewiele wspólnego ze szczelnością - w przypadku jak ktoś ładował motodoktorki może to wszystko ruszyć i zatkać, np. smok. Ale to nawet dobrze, bo płukankę robisz w warsztacie/garażu i można od razu zareagować. Podobny efekt (ruszenia tego całego szlamu) może się przydarzyć na czystym oleju kiedy silnik ma dość wysoką temperaturę (np. autostrada) i olej dobrze sam z siebie przepłucze układ. Wtedy może się to o wiele gorzej skończyć. Ale to ekstremalne przypadki i co najwyżej przyspieszają to co nieuniknione - jak silnik w takim stanie to i tak by padł wcześniej czy później. Jeśli samochód jest w planach na dłuższy czas to bym wlewał i zobaczył co będzie (przy tej drugiej wymianie).
Co da się uzyskać płukanką możesz zobaczyć na moich zdjęciach:
500km po wymianie:
niecałe 10000km po wymianie: