Chyba od momentu posiadania W210 mam ten objaw, tak mi się wydaje przynajmniej.
W każdym razie wygląda to tak, gdy np. dojeżdżam do świateł i zaczynam delikatnie hamować to czuć tak jakbym ten hamulec dociskał i odpuszczał (na pedale tego absolutnie nie czuć, jest sztywny i ogólnie hamowanie ok), takie bujanie w przód i zaraz w tył
Na kierownicy tego nie czuć, ale jak ostatnio pogoniłem swojego Niemca do 200 i dość mocno wyhamowywałem z tej prędkości to dało się czuć jakby delikatne bicie/drżenie... 
Oczywiście niezwłocznie się tym zająłem.
Niestety gdzieś posiałem wartości grubości tarcz jakie zmierzyłem, bo robiłem to parę miesięcy temu, może nawet gdzieś na forum je umieściłem, ale za Chiny nie mogę znaleźć. W każdym razie z tego co się najwyraźniej zorientowałem, to grubość ich była nie kwalifikująca do wymiany, skoro tego nie zrobiłem.
Wczoraj zaś sprawdziłem czy są proste, no i wszystkie 4 tarcze mają wychyłki rzędu kilku setek mm, więc nie bardzo chce mi się wierzyć, aby coś takiego mogło powodować bujanie samochodem.
Klocki tez wyglądają ok.
Na przeglądzie w zawieszeniu nie wyszły żadne luzy czy inne nieprawidłowości.
Co mam począć?
(pamiętam temat rzekę o zakupie tego auta).
